Opublikowano 23 kwietnia 201113 l W dniu 23.04.2011 o 06:49, pajgi napisał(a): The Rite- jedzie niewierzący ksiądz uczyć się odprawiania egzorcyzmów do Watykanu i zgadnijcie co? Tak, tak, dokładnie. Do tego mamy banalnego Hopkinsa i słabe tło w postaci pani Bragi. Bida, wypełniona bzdetną symboliką a'la Matrix i ogólnie bez polotu, jakkolwiek cieszą mnie demony, diabły i inne tałatajstwo. Zaciekawiłeś mnie tym opisem <uruchamia torrenta> . Nadarza się okazja, żeby zobaczyć banalnego Hopkinsa. Edytowane 23 kwietnia 201113 l przez Kazub
Opublikowano 23 kwietnia 201113 l przecież ten horror jest zenujacy, to nawet nie tyle horror, co dreszczowiec, co nie zmienia faktu ze jest przeslaby. Hopkins skonczyl si9e na Hannibalu.
Opublikowano 23 kwietnia 201113 l No to smutne, ale cały czas gra jedną rolę. :confused: A jak próbuje czegoś innego, to niezbyt mu to wychodzi. (vide Spotkasz przystojnego Bruneta)
Opublikowano 23 kwietnia 201113 l W dniu 23.04.2011 o 13:22, ogqozo napisał(a): Cytat i gloryfikuję się persony, które na to nie zasłużyły to już inna para kaloszy. Ktoś jest w "Social Network" gloryfikowany? Ty w ogóle oglądałeś ten film? własnie Fincher pojechał po po bandzie bo nie zostawił ani grama, ani uncji , ani szczypty wątpliwości, ze Mark Zuckerberg to kawał skur.wysyna. Zero ni, podał na tacy swoją inerpretacje, nie wulgarną ale mimo wszystko jednoznaczną, nie zostawiając miejsca na wątpliwości. Jakiekolwiek. Czy film był słaby? Bynajmniej, oglądało sie go bardzo przyjemnie. Fincher to uatalentowany rezyser co potwierdził a typ , który zagrał Zuckerberga wypadł Oskarowo. Jednak uważam film tylko za dobry, no moze troche wiecej niż dobry ale zachwytu ogqozo nie pojmuje. Nie tak dawno obejrzałem biografie (luźną czy nie, inna sprawa) Raya Charlesa i cenię ja sobie wyraznie bardziej ni The social Network. Btw- rozwalały mnie co rusz powtarzane tezy w recenzjach TSN. "Fincher genialnie odkrył przed nami mechanizm działania sieci 2.0". No kur.wa tu nie było czego odkrywa, temat "web 2.0 " był goracy gdzies w granicach 2005 roku, dzis mówiac o odkrywaniu czegoś , popada sie w przesade.
Opublikowano 23 kwietnia 201113 l Cytat Nie tak dawno obejrzałem biografie (luźną czy nie, inna sprawa) Raya Charlesa i cenię ja sobie wyraznie bardziej ni The social Network. Otóż to, chociaż nie wiem czy te filmy wypada ze sobą porównywać (Ogqozo ?), to jednak dwa zupełnie odmienne pod względem odczuć emocjonalnych, większe pole do interpretacji i oceny głównego bohatera w Ray-u Tematyka odmienna, bo te postacie i wydarzenia w okół nich dzieli przepaść dziejowa i kulturowa jak i profesja, ale wolę Raya, trwalej zapisze mi się w pamięci. SN to jednak dobry film. Edytowane 23 kwietnia 201113 l przez Kazub
Opublikowano 23 kwietnia 201113 l W dniu 23.04.2011 o 18:36, Orson napisał(a): własnie Fincher pojechał po po bandzie bo nie zostawił ani grama, ani uncji , ani szczypty wątpliwości, ze Mark Zuckerberg to kawał skur.wysyna. Zero ni, podał na tacy swoją inerpretacje, nie wulgarną ale mimo wszystko jednoznaczną, nie zostawiając miejsca na wątpliwości. Jakiekolwiek. To jest fascynujące: kinomani mają wątpliwości, a większość osób nie ma. Tyle że jedni nie mają wątpliwości, że film jest krytyczny wobec Zuckerberga, a inni nie mają wątpliwości, że go gloryfikuje. To może jednak miejsce na wątpliwości jest, co? Cytat Btw- rozwalały mnie co rusz powtarzane tezy w recenzjach TSN. "Fincher genialnie odkrył przed nami mechanizm działania sieci 2.0". No kur.wa tu nie było czego odkrywa, temat "web 2.0 " był goracy gdzies w granicach 2005 roku, dzis mówiac o odkrywaniu czegoś , popada sie w przesade. No to powiedz, który konkretnie film z odpowiednią wrażliwością ten mechanizm opisał, bo takie teksty widzę w necie non stop, ale jakoś nikt zapytany o konkret nie może sobie przypomnieć choć jednego tytułu.
Opublikowano 23 kwietnia 201113 l naprawde nie rozumie jak ktoś mógł odczytac film jako pozytywną ocene twórcy fb, no może poza tym, ze przedstawiony był jako diablo inteligentny typ ale to przecież truizm , który można wziąść poza nawias bo nikt go nie kwestionuje
Opublikowano 23 kwietnia 201113 l Ja tylko pragnę zauważyć, że chyba nie zrozumieliście co szczurek powiedział na poprzedniej stronie. Jak się ma toczyć długa batalia o jakiś film, to przenieście się z tym do piep.rzenia filmowego, zresztą, tam jest aktualnie ciągnięty wątek o Social Network.
Opublikowano 24 kwietnia 201113 l Battle Los Angeles - niesamowite przeciętniactwo połączone z tyloma żałosnymi scenami 'łączenia się hamerykańskich żołnierzy w bólu oraz sobie współczujących', że można się porzygać. Rodriguez jak była bardzo fajna w Maczecie, tak tu w(pipi)iała niemiłosiernie. Efektów specjalnych dziwnie mało. 4/10
Opublikowano 24 kwietnia 201113 l Podbijam ocenę, chociaż efektów było sporo (fakt, że to efekty sprzed dekady). Nudny film, szkoda łącza.
Opublikowano 24 kwietnia 201113 l To znaczy, było ich nawet nawet, ale jakoś były 'mało widoczne', albo pokazane w dużej odległości od kamery. Jak na moje standardy saj-faj, za mało )
Opublikowano 24 kwietnia 201113 l Zombieland Fajna, lekka komedia z zombie. Oglądało mi się naprawdę przyjemnie, idealny film na niedzielne, świąteczne popołudnie. 8/10 bo lubię takie klimaty.
Opublikowano 24 kwietnia 201113 l Apocalypse Now - (pipi)a aż wstyd, że do tej pory nie widziałem. O ile Godfather raczej po mnie spływa, tak Apokalipsą Coppola autentycznie rozje/bał system. Co prawda wątek francuskiej plantacji (wersja Redux) mimo tego, że fajnie nakreśla sytuację geopolityczną w tamtym regionie, to jednak trochę za bardzo osłabia tempo i rozwleka całość. Ale poza tym nie mam żadnych pytań. Pierdo/lić cyferki, klasyka klasyki i już.
Opublikowano 24 kwietnia 201113 l Centurion - obejrzałem z tatusiem. słaby strasznie 1+/6 plus za 'wiedźme'
Opublikowano 24 kwietnia 201113 l Little big man, starusieńki western z Dustinem Hoffmanem. Można powiedzieć, że taki pierwowzór Forresta Gumpa. Naprawdę miło się ogląda, taki dziki zachód z przymrożeniem oka. No i trzeba przyznać, że Hoffman jest karłem. Ale dobrze gra. Są wątki podobne do "Krwawego południka", te wybijanie się nawzajem oddziałów amerykańskich i Indian, tyle że na mniej poważnie. a i indiański dziadek głównego bohatera - zayebista postać, rozkmina na temat zoofilii jego żony miażdży ;]
Opublikowano 25 kwietnia 201113 l W dniu 21.04.2011 o 11:31, Czappi napisał(a): Hobo with a shotgun - za(pipi)iste, 8/10 Haha, mega film. Choć ja bym dał 7/10 za to, że nie wykorzystano ośmiornicy zamkniętej w pudle
Opublikowano 25 kwietnia 201113 l FIGHT FOR YOUR RIGHT REVISITED - najlepszy film swiata 2011 so far.
Opublikowano 25 kwietnia 201113 l W dniu 25.04.2011 o 12:48, Stona napisał(a): W dniu 21.04.2011 o 11:31, Czappi napisał(a): Hobo with a shotgun - za(pipi)iste, 8/10 Haha, mega film. Choć ja bym dał 7/10 za to, że nie wykorzystano ośmiornicy zamkniętej w pudle Przed sekundą skończyłem oglądać, 8/10. za brak ośmiornicy nizsza ocena i mało satysfakcjonujące zakonczenie imo.
Opublikowano 25 kwietnia 201113 l Scream 4 - 4/10 Po jednym punkciku za Kristen Bell, Alison Brie, pierwsze 7 minut i ocenę obecnej sytuacji horrorów.
Opublikowano 27 kwietnia 201113 l W dniu 25.04.2011 o 12:48, Stona napisał(a): W dniu 21.04.2011 o 11:31, Czappi napisał(a): Hobo with a shotgun - za(pipi)iste, 8/10 Haha, mega film. Choć ja bym dał 7/10 za to, że nie wykorzystano ośmiornicy zamkniętej w pudle Nie rozumiem waszej zajawki na to filmidlo. 4/10 tops.
Opublikowano 27 kwietnia 201113 l A ja nie rozumiem Twojej oceny. Albo oceniasz go przez pryzmat kiczu, albo przez pryzmat normalnych filmów. Tak czy srak nigdy nie wychodzi 4/10
Opublikowano 27 kwietnia 201113 l Odrabiałem zaległości i obejrzałem 'Skazańca'. Naprawdę dobry film, świetnie zagrany. Spodoba się osobom, które zadowoliły pierwsze 4 odcinki Prajson Brejka. 8/10. Rise of the Footsoldier- kolejny dobry film, godny polecenia. Co mnie się podobało- realistycznie przedstawiona przemoc, Pokaż ukrytą zawartość akcja w metrze, dialog na dyskotece rave, sceny z Turkami. Pierwsze 25-30 minut opowiada o boiskowym chuligaństwie, dla zainteresowanych w tym temacie, po obejrzeniu Football Factory i Hooligans ( hehehe ) kolejna pozycja warta obczajenia. 7+/10
Opublikowano 27 kwietnia 201113 l W dniu 27.04.2011 o 10:31, Stona napisał(a): A ja nie rozumiem Twojej oceny. Albo oceniasz go przez pryzmat kiczu, albo przez pryzmat normalnych filmów. Tak czy srak nigdy nie wychodzi 4/10 Nawet oceniajac przez pryzmat kiczu to jak dla mnie jest przesadnie kiczowaty, jak niesmaczny zart. Ci bracia z ojcem sa tak wkurzajacy ze to az kluje w oczy i uszy.
Opublikowano 27 kwietnia 201113 l A dla mnie bracia zagrali swietnie, caly film oceniam na 8. btw co to za piosenka puszczana z radyjka przed akcja w autobusie?
Opublikowano 27 kwietnia 201113 l Kill the Irishman - nuda raczej. Brak klimatu, brak ciągłości akcji, brak dobrych motywów, brak oceny
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.