Idealny przykład, gdzie devi mają ekstra pomysł na otoczkę, klimat, ale nie mają za bardzo czym dowieźć reszty, a głównie walki. Jest ona przez całą grę taka sama, jak biliśmy się w pierwszej walce, to tak samo i w ostatniej. Do bólu nudne i powtarzalne. Odblokowujemy niby nowe skille, ale służą jedynie do szybszego zbijania HP, cała reszta jest taka sama i tak samo kiepsko zrealizowana. Głównie ze względu na zachowanie przeciwników, kontrolowanie otoczenia i lockowanie, animacje ataków, klatki animacji blokujące inputy itp itd. Pod koniec przygody już naprawdę ma się dość xD Tym bardziej, że jednak ta walka to główny pomysł na loopa gameplayowego, który też notabene jest taki sam przez całą grę - super fajna większa miejscówka, to znajdź teraz 4 "leża" potworków, wyczyść i pójdziesz se dalej z fabułką i tak za każdym zjedzonym drażem!! Platformowanie za to mi bardzo siadło i super kierowało mi się bohaterką. Historyjka spoko, mitologia też. Oprawa A/V mistrzostwo, muza szczególnie kozacka, ale też graficznie, niektóre widoczki - cudeńko. Dużo fajnych pomysłów 'zapychaczy' nie w pejoratywnym sensie, jak nowe możliwości przemieszczania się (vide tunele powietrzne), szmacianka, którą sobie eksplorujemy niedostępne miejsca i jeszcze coś by się znalazło, nic wielkiego, ale miłe. No i boss fighty bardzo spoko, oprócz Spoiler Sowy , tam najbardziej wyłazi koślawo wydewelopowana walka. =7/10, gdzie momentami miałem takiego banana na ryjcu, że czułem, że 9/10 jest xD Ogólnie polecam bo ma coś w sobie ze starych generacji. Kojarzy mi się dość mocno z Raymanem 2, Psychonauts, Alice Madness Returns. Ostatecznie jest przyjemnie, ale i męcząco momentami. No sinusoida totalna, brakło większego ogarnięcia w mechanikach walki i pomysłu na gameplay. Perełka z DUSZĄ tak zwana xd