Ja trenuje do duathlonu wiec troche inaczej to wyglada bo bardziej sie skupiam na trzymaniu odpowiedniego tetna i intensywnosci niz zwiedzaniu okolicy A trasa jest bardzo dobra ze wzgledu na bardzo niskie natezenie ruchu i praktycznie zero skrzyzowan. No i ze wzgledu na to ze jest tam petla ktora ma rowne 10km latwo pptem porwnywac przejazdy. Choc mimo ze trasa ta sama to czesto dzieje sie na niej sporo jesli chodzi o faune. Wczoraj np przepuszczal mnie zając. Raz nawet tutaj wrzucialem jak łoś centralnie stal mi na drodze. Lisy, jeże, koty , bociany, sarny itd No i to uczucie jak wyprzedzasz traktor rowerem
Ale tez raz w tygodniu robie w sezonie jakies dluzsze wyjazdy typu 60, 80, 100km. I wtedy juz jade sobie inna trasa czesto odkrywajac nieznane rejony. Prawie jak odkrywanie mapki w assasinie
Z tym ze jeszcze w tym sezonie czekam z takimi jazdami bo po zakupie lemondki musze przyzwyczaic sie do nowej pozycji na rowerze i taki wypad na 3h przejazdzke po prostu bylby nieprzyjemny bo by mnie nakur.wialo w krzyzu itd