I chu.j smialem sie z was polamancow az i mnie kara boska sięgła , dobrze ze tokio przelozyli.
Nie moge biegac. Podudzie mnie nakur.wia. Z poczatku myslalem ze przesililem kosc piszczelowa, albo łydke lub achillesa. Ale kur.estwo nie przechodzi z miesiac jak nie lepiej. 3 dni pauzy , myslalem ze przejdzie. Niet. Teraz mam zamiar zrobic tydzien przerwy, kupilem jakas masc ibuprom sport, nawet zapisalem sie do fizjo na czwartek. Tak sie nie da zyc.
Po glebszej analizie okazuje sie ze mnie na(pipi)ia zaraz obok kosci piszczelowej. Tak jakby pionowy pasek niemal przez cale podudzie. Kumpel mowi ze mial podobnie i ze to byla powięź. Co zabawne na rowerze nawet na najtwardszym przelozeniu nie boli, przysiady ze sztanga, wykroki? Nic. Ale bieganie, skakanka naku.rwia niemilosiernie. Cos odpowiedzialnego widocznie za skok/ruch do przodu. Zadne rolerki nie pomagaly. No zobaczymy.