Jak jade po rekord na koniec sezonu to trzymam po prostu zalozone tempo i nie patrze na tetno. No i przede wszystkim nastawienie ze jestem w stanie to zrobic. U mnie to ciezke bo ja czesto jeszcze przed startem mam natretne mysli typu "nie dasz rady Wiktor, nie dzis, nie jestes w takiej formie jak myslisz" Trzeba przegonic te mysli , myslec jestes je,banym bekele, mysl tylko o trzymaniu tempa, o niczym innym. Przewaznie pomaga bo jednak co roku ta zyciowka wpada. Jeszcze te pierwsze km zalozonym tempem i mysli "ni ma chu.ja toc ja tego nie dotrzymam do konca" nozki miekkie xd
Jak tak bardzo tez interesuje cie tetno to patrz zeby nie przekraczac tego 170-175.
No niestety stary ale dobrego wyniku nie zrobisz biegnac z tetnem 160
Tak jak mowie, zreszta to mowia wszyscy trenerzy. Najwazniejsza jest glowa bo organizm jest gotowy na wiecej niz uwazasz. I wiem ze to jest trudne.