A moze byc. I co robiles?
Mi zajawka przyszla jak pierwszy raz pojechalem na zawody. Ten klimat, medal, cala otoczka, ludzie sympatyczni , no zaje,bista sprawa. Ale tez ogolnie i lepiej sie czuje i metabolizm ostro podkrecony przez co lepiej sie buduje miesnie, mobilnosc bez porownania. Fakt takie 130kg ktore bralem na klate na masie w tej chwili pewnie by mnie zabilo i nawet nie utrzymalbym sztangi ale nie sama sila czlowiek zyje. Teraz to jestem jak ninja
No i ten progres, pokonywanie wlasnych slabosci. Jak sobie pomysle ze dwa lata temu dostawalem zadyszki po 3km a teraz biegam 21km to szok. No i jednak w takim dlugi biegu duzo sie dzieje, zdarzaja sie kryzysy, fizyczne czy psychiczne. Czlowiek sie staje silniejszy gdy wbiega na mete i wie ze sobie z nimi poradzil