No to w takim razie skończone.
Wszystkie zakończenia. Jakichś szczególnych problemów mi gra nie sprawiła (nie grałem nigdy w Soulsy). Bossowie którzy mi sprawili największe problemy to: Gascoine i BSB ze względu na to, że był to początek, Rom Pająk - zginąłem na nim najwięcej razy, ostatni boss (w sumie przed ostatni bo ostatni był kpiną którego zabiłem z 2 fiolkami na pałę). Myślę, że skuszę się na DLC bo same dobre opinie słysze. Zostały mi jeszcze tylko lochy kielicha i 3 trofea z nimi związane do platyny, więc wydaje mi się, że wbiję drugą platynę w życiu (za to od razu z grubej rury).
Gra solidne 9/10, dawno nie grałem w coś tak dobrego. Ale za DS nie mam zamiaru się póki co brać, musze odpocząć od tego, poczekam chyba na remaster Demon Solus.
Pytam serio bo juz czytam nie pierwszy raz, w jaki sposob sprawia trudnosc rom? Pajaczki czy jak? Wedlug mnie to najlatwiejszy boss w bloodborne ktorego chlasta sie jak wieprza. A juz nie pierwszy raz slysze ze ktos ma z nim problemy, na czym polega ta trudnosc?