Dzis ostatni trening na masie. Szedlem jak burza! Jednak trening przez ostatnie dwa tygodnie 2 razy w tygodni ma tez plusy xd organizm az nadto sie regenerowal.
Najpierw pobity rekordzik na skosie 115kg a pozbiej zaladowalem 120kg na plaskiej, poszlo 2 razy, no to 123 , poszlo dwa razy. No to 125, poszlo, no to 128 poszlo no i atak na 130. Nie poszlo
Trudno moze za rok i tak jestem zadowolony, ostatnie 3 miesiace to byl cykl na sile. Progres spory bo wyciskalem ledwo 105 na klate.
Zabawne ze jak z ciekawosci chcialem sprobowac jeszcze raz 128 to malo sztanga nie zgniotla mi krtani, totalnie odciecie. A 10 minut wczesniej je wycisnalem.
Tera redukcja, jeszcze tylko jedna wizyta w kfc