blablabla ogólniki, kwestia względna. zależy od osoby, broni, zbroi, farta, nie farta, levelu. spokojne przechodzenie na połowie paska sentineli, smeltera, dark lurkera to prawie oksymoron. bossowie z dlc już w ogóle. łyknięcie fume knighta w pierwszych trzech próbach to kupa szczęścia, albo przepakowana postać w full havel i wymaksowanym agiliti
Okej, więc jesli to jest względne tak jak mówisz i oczywiscie masz racje to po co sie przyje.bałeś do mojego pierwszego posta? Dla mnie osobiscie DS2 było grą po prostu łatwą, kiedy DS1 jedną z trudniejszych w jakie grałem. Oczywiscie wiele moze byc tego czynników , np to ze grałem w DS2 juz po przejsciu 3 razy DS1 , wiec doswiadczenie mogło pomóc. Az zagram dzis drugi raz w DS2.