No sorry ale nie kazdy tak gra w slashery kolego ze przechodzi poziom dostaje ocenke i śrubuję wynik. W kazdym razie skoro tak do tego podchodzimy to i tak jest krótki. Biorąc pod uwage czy to ninja gaiden na wszystkich poziomach trudnosci czy dmc
No, ale te gry są po to tworzone wydaje mi się, jedno przejscie to taki każualing na normalu dla story potem żeby cisnąć wyniki, fakt Rising jest dość krótki, ale przy takiej intesywności akcji i w ogóle rozje.bundy może brakło im pomysłów/środków na zrobienie tej gry dwa razy dłuższej. Dziwi mnie jedno, że ty kabi narzekasz na długość gier mimo, że masz duży backlog hehe ja tam się cieszę, że moge skończyć grę dość szybko bo i tak w kolejce czekają następne tytuły chyba, że posiadałbym PS4 i po skończeniu jednego interesującego tytułu grałbym tylko w multi Tlou czy DriveCluba to wtedy smutno. Dla mnie max jaki może trwać gra akcji to jest 8h odliczając cutscenki potem to już męczenie buły.
No narzekam bo ta gra mi sie bardzo podobała, a przez to ze w kolejce własnie jak piszesz czekaja nastepne tytuły po prostu nie z abardzo sie chce masterować gre wiesz o co chodzi. Ale gdyby jednak tryb fabularny byłby dłuższy nie narzekałbym bo jednak inaczej przechodzi sie gre ten pierwszy raz niz za drugim podejsciem. Co nie zmienia faktu ze napewno wróce do tej produkcji za jakis czas kiedy ogarne zaległości. W sumie jesli chodzi o x360 i ps3 to nadrobiłem juz praktycznie wszystko co miałem ograc. No jeszcze została koncówka tlou, dead space 3 i sleeping dogs. I chyba wsio.
No wiadomo blubi nie mozna tez przesadzic w drugą strone, zdarzały sie gry kiedy to myslałem "no spoko ale mogłabys juz sie w sumie skonczyć"
W risingu trzeba tez zwrócic uwage ile trwa sama ostatnia walka z bossem. Jak dla mnie 8h i nie miałbym nic do zarzucenia jesli chodzi o czas gry.
To samo było z ninja blade, pozycja naprawde moim zdaniem bardzo udana. Ale tez czas gry ją zabił.