Sorry, ale najpierw wstawiasz teledysk z pseudo-imprezy czarnuchów, którymi się jarasz, a później dziwisz się, że cię do nich porównują. Już ci pisałem, że dobry gust to nie latanie po butikach koleżanek za modą, bo w tym roku jesień-zima ma delikatnie ciemniejszy odcień sznurowadeł na skrzydlatych kapciach. Możesz się dla mnie ubierać nawet w stringi na głowie, mi to nie robi. Ale proszę nie staraj mi się wepchnąć do gardła Upadłej Matki Boskiej Żałobnej i nie nazywaj mnie Januszem tylko dlatego, że lubię prasować swoje koszule i nie noszę żadnych logo/naszywek (chyba, że na siłowni). Popatrz na takiego Lucjana, gość ma swój styl i pewnie nie czuł bym się przy nim zażenowany. Ale wystarczy, że się odezwiesz z tym swoim genijalnym planem nawracania konsolomaniaków i rzygać mi się chce. (od tego momentu nie chcialo mi sie pisac polskich znakow) Toniesz w swoich przekonaniach, brudzisz nas swoim glupim stylem bycia. Denerwujesz nas swoimi bajkami o iluminatach, draznisz ubiorem. Dla ciebie Boro Boro jest oznaka stylu. Jestes zalosny. Zaloze sie, ze uwazasz sie za boga mody, bo kolezanka pokazala ci kilka projektow z, ekhem, koledżu. Sam drwisz z zarobkow innych i chelpisz sie swoimi. Serio, moze powinienes wyciagnac reke po pomoc i zamiast wydawac kolejne 300 funtow na jakies kapcie z kutasami na pietach, zreflektuj sie i zacznij w koncu czytac, co inni delikatnie staraja ci sie wytlumaczyc. Masz chujowy styl, nosisz sie na pokaz i pogodz sie z tym. Wiem co mowie, bo sam kiedys tak robilem, jak mialem te 20 lat. Kazub to ladnie podsumowal, jestes przykladem osoby, ktora moglaby wydac 10,000 funtow i dalej bylaby chujowo ubrana. Sorry, ale to tak nie dziala, ze kupisz sobie torebke Louis Vitton i jestes modna, bo w ten sposob co druga babka na ulicy bylaby uwazana za guru mody. Na szczescie tak nie jest i na tym wlasnie robimy pieniadze. A teraz idz sie kurwa przebierz, bo jak ktos by mi tak przyszedl do pracy to P45 i do widzenia.
Z emnie tez sie smiano a ja mam po prostu swój styl nie rozumiecie