SILENT HILL DOWNPOUR
Okej, jako wielki fan serii byłem pełen obaw, i podchodziłem do gry dosc sceptycznie po Homecoming który był grą IMO dobra ale silent hill to miał tylko w nazwie. Ale co do downpour, pierwsze wrażenie mega pozytywne, gdy usłyszałem dźwięk kiedy się znajdzie rzecz czy broń taki sam jak w sh2. Gra powraca do starych schematów, wreszcie po tylu latach poczułem sie że to stary dobry silent hill. klimat co prawda jest mało straszny, choć jest pare ciekawych momentów kiedy mozna narobić w pory. Choć tutaj już to nie to samo jednak. To strach. Zwykły strach. Chwilowy. A co cechowało pierwsze silent hille? Nie strach a lęk! Lęk, słowo klucz. No ale mniejsza o to, to i tak progres w stosunku do homecoming który IMO był przygodówką nie horrorem.
Potwory. Nie jest tak źle, większość jest straszna, ma ciekawy design, no ale te pokradło białe na cienkich nóżkach , konami plz, prawie tak ch.ujowe jak włochate dzieci o dwóch twarzach z nogami wrony w the roomie. Ostatni boss spoko. Ale kur.wa? Gdzie są subbossowie jak w sh2? Tego brakuje.
Fabuła. No tutaj jak na przygodówke jest ok, ale jak na gre z serii silent hill naprawde kiepawo. Zero zwrotów akcji, zero sytuacji gdzie musze kombinować i łączyć w całośc wątki jak w dobrym thrillerze psychologicznym. No nic trudno.
CO do muzyki, poczatek zachęca świetną silenthillową nutą ala akira yamaoka niestety na tym sie kończy.
Ogólnie, progress jest napewno, i jakieś światełko w tunelu że być może jeszcze pogramy w naprawde świetnego silent hilla, no zobaczymy w przyszłości. Ja jako fan wystawiam 8/10. Gdybym fanem nie byl , oczko mniej.