porównywanie tych dwóch postaci jest troche niedorzeczne, ale rozumiem, że mike jest twoim idolem, niech będzie.
tyson był jednym z najlepszych bokserów w historii tego sportu, która wcale nie jest taka długa. bruce lee był jednym z najlepszych wojowników martial arts w dziejach. europejski boks był jedną z wielu dyscyplin, jakie opanował. aktorstwo i pisanie to dodatkowe zajęcia.
na ringu, na zasadach boksu bruce by prawdopodobnie przegrał z tysonem (abstrach,ując od kategori wagowych).
w każdej innej formule tyson nie miałby większych szans, zwłaszcza bez reguł i sędziego.
nie napisałem, że miał TYLKO pyerdolnięcie. twoje czytanie ze zrozumieniem jak zwykle woła o pomstę do nieba. w jego timingu i pracy nóg nie był nic genialnego. siła nóg to żaden atut w boksie, bo służą tylko do poruszania się, balansu i skrętu biodrem przy niektórych uderzeniach. tyson to był po prostu gość, który szedł i bił i mógł znokautować w każdym momenci, a nie żaden tytan techniki bokserskiej.
ty kanabis jakimś specjalistą od boksu chyba też nie jesteś co nie ?
xD Szkoda że nie wiesz o tym że to głównie za sprawą siły nóg i tego skrętu tułowia i genialnego Timingu Mike nokautował rywali. Bo nie był nawet w pierwszej 10 największych puncherów boksu. Nieźle doyebałeś. Nie ma już sensu z tobą na ten temat pisać bo nie masz zielonego pojęcia ani o boksie ani o Mike'u Tysonie. No i pisanie że nogi w boksie nie są ważne bo służą TYLKO do poruszania się. Ja pyerdole. Twój post nadaje sie do rodzynów. A na boksie znam się dosyć dobrze bo powróciłem do trenowania tego sportu po 5 latach przerwy. No i trener Mierzejewski napewno zna sie lepiej na boksie niż ty.