Co do Sosny, to kliczko ma bardziej wymagajacych dla niego sparingpartnerow, fakt życiowa szansa ale życie jest okrutne i Kliczko wybije mu pas HW z glowy. Kliczki wyzywaja Haya na pojedynek, i dobrze nawet od (pipi)ek go wyzywają. Angielska ciota duzo mowi a (pipi) robi, moglby przyjąć wyzwanie ktoregos z braci a nie (pipi) jak szczur. Walczy z samymi ciotami i uwaza sie za króla ciężkiej. Wygrał przegrana walke i wielki mistrz sie zrobil, chociaz to z Ruizem bylo niezle trzeba przyznac, niech Kliczko mu obije ten pyskaty ryj
http://www.bokser.org/content/2010/04/12/144617/index.jsp