aż muszę odkopać i się pochwalić bo dla mnie to jeden z większych wyczynów
ponad 4 lata walczyłem z tym potworem. pierwsze odpalenie w styczniu 2017, później trochę pocisnąłem we wrześniu 2020. na ostro przysiadłem w lutym/marcu tego roku i poszło. gra którą się kocha i nienawidzi jednocześnie. gra która wzbudza taką frustrację jak mało która, ale która jednocześnie daje wielką satysfakcję kiedy coś wyjdzie. opcję restart wciskałem chyba z tysiąc razy, pad aż trzeszczał od ściskania. ta gra jest bardzo nieprzyjemna w pierwszym kontakcie, wymaga wyjścia ze swojej strefy komfortu i potrzeba dużo czasu by się wczuć. za to kiedy to już się stanie to człowiek ma takiego banana na mordce kiedy leci pełnym ogniem przez szczyty w finlandii albo wciska się na centymetry podczas rallycrossu
fakt faktem wiele upierdliwych osiągnięć łatwo pocisnąć w prywatnej lidze ale reszta potrafiła być wymagająca. przyznam że jestem dumny z siebie bo o ile kocham wyścigi wszelkiej maści od dzieciaka, to o tyle nigdy nie byłem masterującym skilla hardcorowcem.