sobota wieczór więc naszła ochota na jakiś odmóżdżacz. padło na Shadow in the Clouds, po naszemu Obcy Pasażer.
film zaciekawił głównie dla Chloe + klimat lat czterdziestych. już po trailerze widać było motyw sci-fi, niby nawet horroru choć to przesada. madafakim gremlin na pokładzie madafakin samolotu. laska wprasza się na misję transportową, ma własne rozkazy i cele, faceci "ciepło" ją przyjmują a potem zaczyna się jazda. tylko tyle napiszę na temat fabuły. pomijając kilka absurdalnych scen całkiem spoko zleciało te 80 minut. pierwsza połowa filmu nieco klaustrofobiczna, druga to już typowy akcyjniak. całości za to świetnie dopełnia muzyka. Mahuia Bridgman-Cooper (mahuia, get it ) stworzył jakby klimat lat '80, trochę jakby stranger things, naprawdę bardzo przyjemny ost.
ogólnie film ma vibe starych, oryginalnych, Niesamowitych Historii Spielberga, szczególnie S1E5.