Dorzucę swoje 5 groszy ponieważ chułareza skończyłem przedwczoraj a do dzisiaj zdążyłem się nią trochę pobawić i porozglądać się po zakamarkach . Po przejściu kilku poczatkowych rozdziałów, gra może do siebie zniechęcić, bugi i jeszcze raz bugi. Jeden większy bardzo mnie zniechęcił ponieważ pomimo zabicia wszystkich przeciwników na garażach gra nie chciała iść dalej NPC'e stali w miejscu i mnie poganiali, a ja odchodziłem od zmysłów co pominęłem. Po restarcie punktu kontrolnego doszedłem do wniosku że przeciwnik musiał się wygenerować w jakimś dziwnym miejscu, ponieważ trzeba było wystrzelać ich wszystkich ( szczerze to do końca nie ręczę za te obserwacje). W późniejszym progresie gra zaczyna wciągać spoko fabuła, która się zaczyna gmatwać coraz bardziej, konflikt pomiędzy służbami jak już wyżej wspomniał InSaNe oraz wybrane plansze. Zdarzają się perełki ale nie będę zdradzał bo popsuje klimat osobOM, które grały w starego chuareza. Spoko alternatywne zakończenia i indywidualne podejście do zadań każdej z postaci (wszystkie mają swoje za paznokciami i inne powody podczas gry). Gra do zaliczenia, multi nie testowałem, bo to nie moja dziedzina, długość gry wychodzi jej zdecydowanie na plus, przechodziłem na normalu i byłem usatysfakcjonowany wynikiem, ponieważ kilka razy zginąłem. Moja ocena 7-/10 (odrobinę naciągnięta ze względu na twórców ;p)