Edit.
Przypomniało mi się coś jeszcze. Tam po vipach kręciła sie taka fajna blondyneczka. nieco troszkę starsza - z 35 lat. I jakby to wam obrazowo nakreślić. Miała taką specyficzną maniere. Maniere kur,wi,szo,na. Widać było ,że jej życie, ani mężczyźni nie straszni. Biło od niej taką energią drapieżnika... Więc na tych vipach Pan K. prawdopodobnie dogadywał jakieś biznesy i oferował przyszłym kontrahentom "Mejbi blołjob. Wanna fak?" Nie wiem nie umiem w angielski. Podejrzewam, że pan K. też nie. Kur.wa, aż ide zwalić se konia, a łzy będą mi służyły jako lubrykant i to nie z powodu, że Polska przegrała z Mołdawią, czy słabo zagrała z pasterzami:)