Bieniek - święte kuwa słowa.
Podsumowując: PGL to nie MLG wiec nie oczekujcie cudów bo takich wam z Barthem nie dostarczymy. Dziś wysłałem po raz milionowy maile do potencjalnych sponsorów. Efekt taki jak zawsze- żaden. Nie pasują nagrody? Przykro mi - ja od siebie nie dołożę. Wystarczy że muszę się martwic transportem sprzętu pomiędzy kolejnymi miastami, a Barth ruchaniem kasy za ZG gdzie go sponsor wy...ał. Nie moja wina że to Polska. Nie moja wina ze wszyscy mordę sobie kryzysem ocierają. Nie tak to miało wyglądać ale pchamy z Barthem ten wózek dalej choć czasem sam siebie pytam: po co? Skoro zawsze coś nawala, zawsze ktoś niezadowolony, zawsze muszę dupę lizać. Ogarnijcie się! Gdzie przyjemność z gry? Gdzie przyjemność ze sprawdzenia się na żywo?
Ech...