Sezon się zaczął, obejrzałem dzisiaj pierwsze epy tych serii, które mnie interesowały. 3 z 4 będę oglądał dalej, niezły wynik.
Yakusoku no Neverland - bardzo spoko pierwszy ep. Wizualnie może nie zachwyca, styl też nie każdemu się może podobać, ale historia wkręca od samego początku. Końcówka epa z
świetna.
Kaguya-sama wa Kokurasetai - no nie leżą mi 25min odcinki anime podzielone na 3 minihistoryjki, ale to jest na tyle pomysłowe, ciekawe, śmieszne i wysokobudżetowe (te animacje ), że spróbuję jeszcze jeden ep ogarnąć.
Tate no Yuusha no Nariagari - wytrzymałem 20min, co za sraka. Dobra strona audiowizualna nie pomogła w przebrnięciu przez kolejne naiwne isekaiowe (pipi) dla niewyżytych 15letnich stulejarzy. Te dialogi:
xDDD papka dla debili, do zaorania
Boogiepop wa Warawanai - chyba najlepszy pierwszy ep. Kreska, design postaci, muza, TŁA, ciężki, tajemniczy klimat podlany fantasy i fabuła z elementami detektywistycznymi/psychologicznymi. Odpaliło na wszystkich płaszczyznach.