-
Postów
62 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez siudym
-
Dziala, po lekkim "zamroczeniu" gdy trafi Boss w moja tarcze, jest chwila na pchniecie, niestety sporadycznie sie udawalo. Widzialem filmy z walki i tak to robiono, widac bezproblemowo. Kiedys jak nie sprzedam jeszcze WII to moze podejde. A tak wogole Zelda ma problem z ciekawymi walkami finalowymi, zawsze oznacza to masowa siekanine. Moze kiedys skusza sie na jakiegos zaawansowanego bosa, gdzie zamiast maniakalnie klepac po klawiszach bedzie nieco kombinowania, strategii, podejscia, jakis wiekszy teren akcji. To juz mowa o kazdej Zeldzie (bo slaba pamiec, ale chyba nie bylo wyjatkow) hmm super. Chyba, ze wezma sobie to bardziej do serca i bedzie wyjatkowo ok.
-
Wiec tak. Gra "ukonczona".... Dlaczego "ukonczona" ? Bo moja odpornosc psychiczna nie dala rady sterowaniu w finalowej walce. Final i zakonczenie obejrzalem sobie na Youtube i jest ok. Ukonczylem pierwsza faze walki, ale dalej juz nie dalem rady, mimo, ze na filmikach wygladalo to prosto. Druga faza trzeba tarcza blokowac i ruchem "pchciecia" zadawac ciosy. Niby proste, tylko odsetek udanych trafien z winy zrypanego sterowania byl znikomy. Za kazdym razem jak "pchalem" po blokadzie, Link mi zadaje ciosy od zamachowe od gory... Gdy testowo odchodze na bok od walki - wszystko ok, pcham willotem do przodu i mam atak jak trzeba - w walce zonk, moze raz na 30x sie udalo. Drugi raz nie bede probowal, juz wystarczy robienia z siebie idioty machajac jak baran 'pilotem' przed TV. Za stary jestem... Szkoda. Ostatnie godziny gry były na siłe, ze sporymi pauzami, bo inaczej sie nie dalo. Ciesze sie, ze nastepna konsola Nintendo wyglada inaczej w sterowaniu jak WII, oby nastepna Zelda z nowinek uzywala co jedynie jakiegos akcelerometra np, do sterowania czyms co lata itd czy dotykowego ekranu ale nic wiecej.. Ogolnie - wkuźwiajace walki, fajne dungeony, bo maja swoj klimat (muza, design) - ale co z tego skoro sa proste jak pupa węza. Spora wada dla mnie to ilosc przedmiotow do kupienia - w pewnym momencie mozna wykupic bezproblemowo wszystkie fajne graty, a potem po czasie dostajemy w latwy sposob ogromne sakiewki, az do ok ~9000 rupii... Po co to?? Komu sie chce to zbierac, jak juz wogole nie ma niczego sensownego do kupna.... Bo co syropik na serce za 20rupii? Ostatecznie cos nieco lepsze, uzywane 2x w grze. Beetle lata swoim juz pustym sklepem przez kurcze 30godzin dalszej gry (tylko po to, aby mozna w nim sie przespac nie bede juz mowil po co/spoiler). Zamiast dac jakis fajny grat za 5000 rupii albo drozsze, albo jakies extremalnie drogie upgrade czegos - nie ma... Kasa dla bajeru noszona. Sporym plusem sa owady (ich ilosc, bo w TP tez sa) i elementy do zbierania, z owadami dobija ich lapanie jest czasami naprawde irytujace, nawet z wieksza siatka (mozna powoli podejsc itd, ale czasami siatka dostaje wielkich "dziur"...). Zdecydowanie lepszym rozwiazaniem by bylo latwiejsze ich lapanie, ale zostawianie ich w miejscach naprawde ciezkich do zdobycia itd Kolejna sprawa powolnosc dialogow, ktore juz czytamy setny raz i nie mozna ich przewijac. Ide do sklepu i czeeekaj az sie wygada sprzedawca + powolnosc decyzji. SS to chyba pierwsza zelda, gdzie czlowiek wogole nie ma cisnienia na zbieranie czesci serc... Na starcie mamy spora ilosc, potem wpadna jakies, ktore ciezko pominac i juz mamy naprawde solidny zestaw. :confused: W zeldzie nowe serce to bylo zawsze "COS!", dawalo to frajde i spore ulatwienie gry, tutaj ma sie ich na dyle duzo, ze po co cisnac na wiecej.. Na koniec zdecydowanie przyznaje, ze z "duzych zeld" jest zdecydowanie najgorsza, OOT/WW/TP jednak daja wiecej frajdy, co do Major'y to moze ja przebija (ale bankowo nie pod wzgledem sub-questow, bo MM jest pod tym wzgledem misczem). Legend of Zelda to na tyle specyficzna seria, ktorej nie trzeba przerabiac dla MAS, ułatwiac, upraszczac itd. Glownie dlatego, ze fani i tak ja kupia, nawet hardcorowa i to glownie wysokie sprzedaze to wielbiciele wieloletni serii. Sam kupilem kiedys NGC dla WW, potem po raz kolejny dla TP, a teraz kupilem WII dla SS. Ktos wspominal, ze SS jest trudna i ludzie marudza, jest trudna w sterowaniu i w szybkich walkach, ale to co najwazniejsze czyli trudne dungeony, zagmatwane itd juz tego nie ma. SS ciezko polecic i "odlecic" - kazdy fan zeldy musi ja sam sprawdzic.
-
Ja kupilem na allegro, ale w sklepie fizycznym uzywke MP+ za 39.99. Oryginalna i zreszta to widac, ze org. Dziala ok. Byly inne, nowe za 39zl, ale cos dziwna cena i balem sie podrobki. O ile sam mam podrabiany wiilot, to dziala on rewelacyjnie, ale juz MP zdecydowanie chcialem miec org. A zelda wogole 54h juz, wlasnie chwile polazilem po Sky Keep. Koncowka niedlugo. Mam nadzieje, ze jakis nerwowych scenek nie bedzie pod koniec? Bo skoro inne zeldy zawsze ukonczone, to juz i ta ukonczyc bym chcial... Wogole zdecydowanie najbardzej "kontrowersyjna" zelda - tyle samo zachwycania sie co i wku**... Nigdy tak nie mialem w tej serii.
-
Hmm racja, rybostworek mowił o tym :] Tylko jeszcze nie sprawdzilem, bo na razie pauza. Ale fakt, faktem zalany las wyglada pieknie. Co do recki PL na YT - te dwa boczne, puste przyciski D-pada to tragedia. Mozna by tam zrobic programowalne funkcje przedmiotow np. wstawiamy sobie jakies potiony, łuk... Ehh. Widozcznie nintendo stwierdzili, ze wybieranie przedmiotow w walce jest za mało chaotyczne, po co ułatwiac...
-
Ale nintendo naciaga czas gameplay'u... przesadnie. Juz trzeci raz pokonany Imprisoned, teraz mozolne zbieranie nutek w wodzie - jakbym jakiegos banjo-kazooie znowu przechodził. Oj mogli to darowac sobie, zwlaszcza, ze nutki w wodzie sa upierdliwe do zebrania
-
WW i TP ukonczylem juz daawno temu i nie pamietam dokladnie, czy tam takze jak w SS łuk byl TYLKO w trybie FPP? Bo mnie to irytuje strasznie obecnie, ale jakos nie pamietam tego wczesniej. W OOT bankowo mozna bylo Z zalokowac sie na przeciwniku/obiekcie, wyciagac łuk i spokojnie juz bez FPP napierdzielac strzałami, chyba w WW tez.
-
Ja gram, ale nie widzialem innych. Wyglada genialnie, az najpierw pomyslalem,ze to 720p - jednak info w TV pokazalo 480p (wyglada mega!). Chyba na PS3/X360 to juz kosmetyka widoczna na duzym TV.
-
haha i dobrze robisz - wiele razy bylo cos w stylu "gram max do 2 w nocy, a czlowiek o 6 konczyl, bo sie zwyczajnie nie dalo... A kij w mu w oko! Nie bede czekal na nową gruszke, wzieta lutownica, kabel od przedluzacza PS/2 i wszystko smiga naprawione http://img221.imageshack.us/img221/3391/wiinaprawa1200pixzvkw.jpg Wracamy do gry :}
-
Taka drobnoska, ktora mnie irytuje - przyklad: walka z bossem gdzie trzeba uzywac jakiejs dodatkowej bronki pod B. Wybieram sobie np. BAT aby juz miec go w pogotowiu, akcja trzeba nieco pobiegac i zonk, bo automatycznie bieganie chowa mi dodatkowa bron. Wiele razy wpienialo to totalnie, bo tracilo sie momenty z jego uzyciem itd. Zdecydowanie za malo subquestow! Pamietam ile katowałem Majora's Mask pod tym wzgledem, tam bywaly naprawde zakrecone misje poboczne (maski).
-
Faktycznie. Wszystko na spokojnie i zaliczony za 1szym podejsciem. Teraz nieco stresu mialem z The Imprisoned, 3 podejscie nieco nerwow i kabel od gruszki zdechł calkiem :[ Wiec pauza.. Tak wogole od czego zalezy mozliwosc otwierania zablokowanych skrzyn/skarbow? Niektore zaczynaja sie otwierac, a wiele dalej nie mozna - nie domyslilem sie jescze od czego to zalezy - ??
-
No mi zelda rozwaliła gruszke zamiennik... Najpierw padły druciki przy wtyczce kabla przy wiilocie, ze wzgledu na napalenie i niska cene chinskiego badziewia postanowilem sam naprawic i nie czekac na realizacje gwarancji - jakos wlazlo to w plastikowy wtyk i smiga. Ale dalej porymalo sie cos przy kablu przy samej gruszcze... Masakra, ale jak usztywnilem wadliwy kawalek przewodu to dziala dalej, w czasie gry zamowie jakiegos oryginała. :confused: Kurcze czoraj spauzowalem bo juz prawie rano bylo i mam Boss'a w Fire Sanctuary - znowu ten pajac.Demon Lord Ghirahim - dopiero wieczorem zaczne ma ktos na niego sposobyl, to bede przygotowany, sama walka chwile sprawidzilem podobna do pierwszej z poczatku gry - blokuje miecz itd. Co do TP to nie wiem czy nie remis, bo przewaga TP byla "swojskosc" - czyli klasyczny swiat zeldy. SS to taki WW inaczej przedstawiony. Pod wieloma wzgledami TP lepsza to moge sie zgodzic, ale SS ma swoje zalety.
-
I glownie dla kasy, jak ktos nie wie, polecam obudzic sie w nocy i polazic za tajemniczym kolekcjonerem - kupuje masowo owady i niezle płaci. Dalej w grze jak sie pokombinuje z owadami mozna byc bogatym. Za niektore owady daje np. 40rupii za sztuke, a jak sie znajdzie miejsca mozna takiego owada lapac ogromne ilosci. Osobiscie mam miejsca, gdzie w ciagu minuty moge nalapac 20 sztuk owada za ktorego mam 40rupii/sztuka Ogolnie w pare chwil moge zapelnic 1800 rupii i kupic co mi sie chce :] W tej chwili co drozsze owady mam po 99 sztuk (takie co płaci 30/40 za sztuke) i gdy tylko potrzebna kasa ide sprzedac robale - kasa wpada ogromna Problemem jest to, ze gra WOGOLE nie korzysta z sensor bara Wczesniej ktos napisał, ze sterowanie jest dobre jesli sie dobrze sensor bar ustawi - bzdura. Oraz ktos sie dziwil, dlaczego celownik/kursor menu dziala powolnie. Zrobcie experyment - odpalcie gre, aby pominac juz kursor wiimenu i odłączcie sensor bar wogole od konsoli - wszystko dziala idealnie. Cala magia siedziw Motion Plus, a kazde sterowanie czy to miecza czy kursora/celownika jest przez aklecerometer siedzacy w WM+ (dlatego trzeba co chwile naciskac dol na Dpadzie, bo pad nie wie gdzie celujemy ogolnie i nie moze sie sugerowac niczym (np. sensor barem, bo nie korzysta z tego rozwiazania). Ciekawa sprawa, bo wyglada na to, ze z WM+ mozna wogole tworzyc gry z ominieciem totalnie starego rozwiazania SensorBara Ja mam wlasnie bossa w Fire Sanctuary i na liczniku 43godziny - patrzac z ciekawosci na opisy na zeldadungeon.net to nie wiem czy wyrobie sie ponizej 50h... Ta zelda jest kosmicznie dluga. Ogolnie tak pierwsze godziny gry to bylem pewny, ze Twilight Princess jest znacznie lepsza, ale teraz nie jestem tego pewny... Jest rownie dobra, albo i lepsza. Co do subquestow rozbawiła mnie reka w kiblu prosząca o papier - dokladna kopia z Majora's Mask, ale fajnie fajnie Na poczatku stresowały mnie Silent Realm'y - ale okazuje sie, ze sa proste i bardzo ciekawe, trzeba tylko na spokojnie podejsc, a jak brakuje czasu bo on mija 90sekund mamy miedzy zbieractwem, to polecam stawac przed "kryształkami" i analizowac gdzie najlepiej isc, porozgladac sie itd.