Pytaliście o oficjalne ceny i preorderów w Polsce. Ja też, bezpośrednio u dystrybutora. Otrzymałem taką odpowiedź:
"Witam,
Proszę śledzić naszą stronę i facebook, nie udzelamy każdemu odpowiedzi, takich maili dstajemy mnóstwo. Proszę czekać na oficialny komunikat z datą i ceną.
Pozdrawiam,
Anna Laszko"
Jak zwykle rozłożyli mnie na łopatki swoją rzeczowością, uprzejmością i poprawnością językową. Nie nastraja mnie to dobrze do kupna. W ogóle to wstyd, że zaopatrują nas Czesi, a nie odwrotnie, poza tym sposób jaki to robią... Ale mniejsza z tym na ten moment.
Jeśli chodzi o wrażenia po prezentacji - srogo się zawiodłem. Może mimo wszystko zacznę od plusów. Sam sprzęt bardzo fajny jeśli chodzi o świeżość i możliwości wykorzystania. Wibracje, pady itd. Dobrze też, że będzie Zelda na premierę. Kilka fajnych zapowiedzi. Mario, Xenoblade 2, Project Octopath, okropne dla mnie ale być może ciekawe ARMS, Splatoon 2 itd. Blokada regionalna to ostatnia pozytywna kwestia, swoją droga BARDZO pozytywna.
Jeśli chodzi o minusy, to jest ich bardzo wiele. Po pierwsze - gry. Nie chcę już rzucać komunałami, że to one są najważniejsze, bo tego chyba tłumaczyć nie trzeba. I nie interesuje mnie co wyjdzie kiedyś tam, tylko co będzie na premierę. A będzie tylko Zelda, kolejny raz przesunięta i wydawana podobnie jak TP na nową konsolę i trupa. Reszta gier może nie tyle co zakrawa na żart, bo 1-2 Switch może być zabawne a Bomberman fajny w kanapowym multi i co-opie.... Nie no, co ja mówię. To jest żart, i to niezwykle ponury, bo ceny jakie zaproponowano za te gry są - chyba można tak powiedzieć bez cienia wątpliwości - są bezczelnością. Kolejnym minusem są ceny akcesoriów. Smutną rzeczą jest płatny online. Nie podoba mi się też lepszy line-up japoński i brak niektórych zapowiedzi na Europe, np Dragon Questów.
Przechodząc do sedna - oczekiwałem czegoś zupełnie innego. Sądziłem, że zostaniemy zarzuceni na premierę takimi Mario Kartami Deluxe. Smashem, Splatoonem itd. Ne byłem zadowolony, ale wiedziałem, że to jest potrzebne żeby było w co grać i każdy mógł sobie coś wybrać, nawet kręcąc nosem. Liczyłem na Metroida obok Zeldy. No dobra, liczyłem na cokolwiek nowego/kontynuację od Nintendo, ale na pewno nie na ARMS. Może na Mario na premierę. Na VC z Gamecube'a... Liczyłem na mocne uderzenie. Tymczasem pokazane zostało absolutne minimum żeby uniknać kompromitacji. Czy sądzicie, że to było mocne uderzenie? Wiadomo, gry startowe startowymi ale jednak Nintendo Switch pojawia się w połowie generacji po klapie z Wii U, z wysokimi cenami i ma tym samym dużo do udowodnienia. Ja tego nie rozumiem, bo tu się odbywają jakieś kombinacje. Tak jak się słyszy o Borderlands 3, że Nintendo ma "inne priorytety". Albo, że Mario jest praktycznie skończone, ale czeka na Święta. Co to za kombinacje? Tu nie ma co kombinować tylko trzeba było walić czym popadnie żeby ludzi przekonać ma 100%. Chcą sprzedać dużo konsol w Święta? No to trzeba było wydać sprzęt w grudniu a nie przesuwać tytuły jeśli nie mają odpowiedniej liczby porządnych gier.
Bardzo chciałem tą konsole, bo powiem szczerze, że odszedłem na Wii U na rzecz PS4. I na Playstation absolutnie nie miałem w co grać. Tylko, że jako byłego posiadacza i Gamecuba, Wii, Wii U, DS-a i 3DS-a niełatwo mnie zaskoczyć. A Nintendo nawet nie próbuje. Za to dużo kombinuje. Poczekam jak się rozwinie sytuacja, ale granie jako takie uważam za coraz mniej sensowne. Switchu ratuj;)