Ja tam inaczej myślę... Do dzisiaj gram na emulatorze PSX w klasyki i dla mnie grafika jest momentami lepsza niż na current-genach. Jest parę kwestii takich, jak np umówność grafiki, podobnie jak w książce, człowiek sobie musi dopowiedzieć coś, tutaj dorysować, wyobrazić. dla mnie to jest magią ery PSX. niegdyś hiperrealistyczne doznania stają się tylko zlepkiem pixeli, który należy wręcz interpretować. Jak dla mnie PSX przeżywa drugą [trzecią, czwartą, piatą?] młodość...
Oczywiście powyższe stwierdzenie jest wielce subiektywne, dlatego nie zgodzę się z MichAelis, że grafika odpycha :*