-
Postów
1 442 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Od niedawna wskoczyłem do świata DL2 i muszę przyznać gra się całkiem przyjemnie. Graficznie też poprawnie, póki co od czasu do czasu wkurza mnie fakt, że czasem otwieramy jakąś skrzynie, lub pojemnik i nie jesteśmy wstanie podnieść leżących tam przedmiotów, lub podczas wspinaczki potrafimy się zblokować. Tak czy inaczej jakoś to przeżyje. Pytanie do osób, które ograły już tytuł. Czy można ściągnąć z broni dodatkowe atrybuty jak np iskra? Chciałbym to zrobić ponieważ mam wyższy poziom a nie mogę dokonać zamiany? Jakieś sugestie?
-
Gdy czytam takie posty zastanawiam się, czy ludzie całe dnie siedzą na konsoli, lub innym sprzęcie jaki posiadają? Ja do tej pory wielu hitów nie ruszyłem i zapewne nie ruszę. Jak zorganizuję sobie wieczorem 2h przed tv to jestem szczęśliwy. Gier to ja mam tyle do ogrania, że głowa mała. Ale wiadomo, życie weryfikuje, dzieci pójdą spać, to wtedy można coś zagrać. Jak jeszcze starczy sił oczywiście. Zazdroszczę że ktoś ma tyle czasu, że nie ma w co grać.
-
Jeśli chodzi o prostą platynę to śmieszna sprawa, ostatnio przeglądając gry w promocji, moim dzieciom wpadła w oko pewna pozycja o wdzięcznym tytule Penalty shootout. Prosili mnie mocno bym to kupił (zapewne przez grafikę przedstawiającą misia), a że cena to było 4,50 zł zgodziłem się. Jedno zrozumiałem, że dzieciaki patrzą na wszystko inaczej, gra polegała na tym, że strzelało się piłką na bramkę, na której stał miś. Oddajesz 10 strzałów, by później nastąpiła zmiana i to my bronimy. Gra na maxa denna, ale co dzieciaki się nacieszyły, jaki miały ubaw, ile się naskakały, to jest niesamowite jak taki gniot może u nich wzbudzić tyle radości. Ja później odpalam konsolę a tam widzę, że platyna wbita, nie wiem ile na to potrzebowali czasu, ale ogólnie pograli jakieś 40 minut, wiec pewnie dużo nie trzeba. Jak łatwo dojść do wniosku, na każdym etapie naszego życia będzie podobało nam się coś innego. Ale jeśli ktoś siedzi tylko w czymś taki, by zdobywać platyny dla punktów, to tylko można współczuć. Oczywiście czasem i w takich grach za kilka złoty można znaleźć perełkę, ja tak znalazłem Rise Eterna za 8.90 i byłem bardzo zadowolony z tego zakupu.
-
Jest na 3 miesiące, ale ja od razu kupiłem na cały rok, jeśli się już na coś zdecydujesz to spróbuj zakupu z poziomu PC na stronie www, jakoś lepiej to wychodzi, nie wiem czemu, ale jakoś tak wyszło, przynajmniej u mnie.
-
Tak Premium, dobrze że z poziomu konsoli się nie udało, bo nawet bym tego nie odkrył.
-
Też tak miałem, ale nie mogłem tego opłacić z poziomu konsoli, tak więc odpaliłem ps store na laptopie i odziwo zapłaciłem jeszcze mniej 378,90. Nie wiem co się stało.
-
Rise Eterna Na wstępie muszę zaznaczyć, iż kupno tej gry, było jednym z lepszych wyborów ostatnich czasów. Koszt to zaledwie 8.90 zł, co w pierwszym momencie skłaniało mnie do myśli, że to jakiś totalny gniot, jednakże po zapoznaniu się z trailerem, w mojej głowie pojawił się przebłysk miłych wspomnień dotyczących czasów, gdy posiadałem game boy-a advance a z nim kilku gier taktycznych. Tak więc postanowiłem zaryzykować i otrzymałem to, czego się spodziewałem, grę iście wyjętą z konsolki Nintendo. Zacznijmy więc od początku, wcielamy się w wojownika, który po upadku swojego królestwa trafia w szeregi lokalnych bandytów, co prawda nie bierze udziału w grabieżach i mordowaniu niewinnych mieszkańców, jedynie skupia się na dozorowaniu obozowiska. I tak pewnego dnia, po dłuższym oczekiwaniu na towarzyszy, postanawia sprawdzić co się z nimi stało, tak trafia do wioski będącej w płomieniach, wybitą co do joty, jedyną pozostałą przy życiu osobą jest ranna młoda dziewczyna, która próbuję również zemścić się na nas za fakt, iż należeliśmy do bandy, która dokonała tej rzezi. Podczas walki dziewczyna mdleje, a my postanawiamy się nią zaopiekować. Początek znajomości nie jest łatwy, jednakże z czasem zyskujemy jej sympatię i przychylność. Okazuje się, że dziewczyna na wypadek tego zdarzenia, miała udać się do pewnego miasta, w poszukiwaniu pewnego jego mościa. I tak zaczyna się nasza przygoda w świecie Rise Eterna. Nie będę zdradzał fabuły, nie jest może niesamowicie innowacyjna, jednakże nie jest też tragiczna, od dobrze napisana przygoda. System turowy, dobrze znany wszystkim wyjadaczom japońszczyzny, nie sprawi większych problemów, gdyż i skala samej gry, nie jest przesadnie rozbudowana. Wszystko opiera się o więzi między bohaterami, tak więc jeśli są duże, to będą się wspierać na różne sposoby. Skoro na wstępie opowieści wspominałem o dwójce naszych towarzyszy niedoli, warto zaznaczyć, iż w momencie rozwoju drzewka talentów, mamy dwie drogi, pierwsza opierająca się o skille dotyczące ataku, druga to boost dotyczący statystyk. Na pewnym etapie nasz główny bohater będąc w bezpośredniej bliskości, będzie mógł atakować kilku krotnie, co jest bardzo przydatne w dalszych etapach, gdzie mamy dosyć wielu przeciwników. Dodatkową mechaniką są kamienie ataku, obrony, zręczności, życia, które zwiększają nasze parametry, co bardzo ułatwia rozgrywkę, która w sumie nie sprawi nikomu większych problemów, ba przez całą grę nie udało mi się przegrać nawet jednej mapy. Jak to w grach tego typu pojawiają się również eliksiry, które zwiększają jednorazowo każdą statystykę, więc jeśli ładujemy w jedną postać wszystko, staje się Terminatorem ciężkim do wyeliminowania. Podsumowując Rise Eterna to bardzo przyjemna gra, nie czułem znużenia, każda mapka nie pochłania wiele czasu, co jest na plus, może być wypełniaczem między większymi pozycjami. Czas platyny, to myślę jakieś 12-15h. Grę ocenia na 7 (pewnie przez sentyment wspomnień o starych czasach Advenca, więc wy odejmiecie sobie oczko) Kilka rad jeśli będziesz chciał zdobyć platynowy pucharek: 1. To najważniejsze, podczas kraftowania przedmiotów, nigdy ale to pod żadnym pozorem nie używajcie opcji wykonania od razu maksymalnej ilości!!! Gra ma jakiś błąd, który nie policzy tego, róbcie to pojedynczo, z krótkimi pauzami przed ponownym naciśnięciem przycisku, ja tego nie wiedziałem i musiałem spędzić dodatkowy czas na zbieranie materiałów. 2. Aby przyśpieszyć zdobywanie materiałów to będzie najbardziej czasochłonne, w pewnym momencie pojawi się bohaterka, która ma umiejętność, która sprawia, że masz 100% pewności, iż część materiałów wróci po wykorzystaniu przedmiotu, a nawet to, że go nie zużyjecie, tak więc zapełniacie jej sakwę i podczas misji, nawet się nie ruszajcie i w jej kolejce konsumujecie co tylko się da. 3. Równie ważne, jest jedno zadanie "Niezdecydowany" musicie rozwijać oba drzewka tak, by odkryć wszystkie umiejętności i talenty, ale tak by ta ostatnia (ekspertyza) czyli umiejętność na samym końcu była nieodkryta. Pozostawcie sobie tak jedną postać, gdyż w innym przypadku możecie dojść do sytuacji, że będziecie mieli wszystko zrobione a pucharek nie wpadnie.
-
No i ps+ w dobrej cenie, tylko jakiś błąd wywala i nie mogę kupić:/
-
Dla fanów, ale tych innych 😀
-
Oczy bolą, jakby z jakimiś analfabetami się spotkali w tej scenie, chyba że tak miało być?
-
Jak ktoś lubi stare dobre gry taktyczne, to na ps store mamy Rise Eterna za 8.90, ogólnie kończę platynowanie i gra się bardzo przyjemnie.
-
Trzeba po prostu odróżnić osoby, które tak jak ty argumentują konkretnie informacje o konsoli, od tych, które siedzą tylko i trolują, przyczepiając się do wszystkiego co można. Ja osobiście cieszę się, że co raz więcej rzeczy jest na plus, ale na pewno nie jestem ślepym wyznawcą, który uparcie będzie twierdzić, że wszystko jest oh i ah. Pojawiają się patche usprawniające gry, ale też się zdążają sytuacje, gdy gra wygląda gorzej niż na podstawce. Myślę, że to kwestia czasu jak zostanie to poprawione. Mi najbardziej rzuca się w oczy płynność, nawet jeśli grafika jest lepsza to jest to bardzo mała różnica i obawiam się, że nawet przy next genach będzie to marginalna różnica. Zapewne marketing będzie sprzedawać nowe konsole cyferkami. Nie siedzę 50 cm od monitora, a raczej w salonie 3m od tv, więc jedyne co rzuca się w oczy to, to czy gra traci płynność, a ona jest dla mnie podstawą, oczywiście też nie chcę by jakieś filtry blurowały obraz udając, że jest super cudownie, ale jeśli ktoś chce spokojnie dotrwać do końca generacji skazany jest na ps5 pro. Można oczywiście zainwestować w PC, ale to nie moja bajka, konsola to jednak lenistwo, plus to, że nie martwię się, że dzieciaki coś tam nabroją. Ciekawi mnie jednak, że MS nie poszedł w tym kierunku, wiec może planują szybciej ruszyć z całkiem nową konsolą? Zabawne jakby na najbliższym pokazie wyskoczyli z reklamą swojego nowego sprzętu.
-
Ludzie gorszego sortu
-
Pamiętam jeszcze czasy jak konsolę korzystały z własnych wynalazków i takie psx czy ps2 w pierwszym okresie żywota jakościowo miały gry lepsze niż na pc. Teraz to po prostu pc udający konsolę.
-
podpinam się pod pytanie, liczę na plusa w jakiejś normalnej cenie bo prawie 700 zł to ich chyba po...