Pierwsze siedem dni możesz potraktować jako samouczek, gra dopiero się rozkręca... Konwencja, to kwestia gustu. Faktycznie, śledzenie losów 15 letniego emo brzmi mało zachęcająco... Ale powiem Ci, że fabuła TWEWY należy do jednej z mroczniejszych. Poziom trudności możesz sobie sam regulować, zachęcam grać na najwyższym, z przeciwników wypadaj na prawdę potężne piny, które możesz levelować do poziomu dużo wyższego niż 3. Poza tym jest ich w grze zatrzęsienie, podobnie jak ciuchów. Jeżeli lubisz zbieractwo, to ta gra Cię nie zawiedzie.
Co do tematu, to kończę Chrono Trigger.
Od czasu do czasu Bangai-O i Contra. Za to przez Dragon Quest IV, raczej się nie przebije...