Po okolo 45 godzinach grania, nie jest juz tak swietnie. Pierwsze wrazenie jest niesamowite a potem... System chowania sie za murkiem czy sciana jest beznadziejny. Jezeli masz do zabicia 3-4 osoby jest ok ale w misjach w museum czy banku, gdzie musisz zabic duzo bydla i jestes w ciaglym ruchu to jest poprostu kaszana. Gra sie nudzi po jakis 3-4 godzinach ciaglego grania. Niby zadem z tego problem ale w gta3 czy vc siedzialem po 8 godzin bez przerwy. Moze po prostu sie starzeje, ale gta 4 jest schematyczne jak Assasins Creed (jezeli wezmiemy pod uwzge tylko glowny watek w gta4). Tu mozna pograc w bi;ard czy kregle ale ile mozna. Randki? Kpina, po pierwse suczce odpuscilem sobie. Nuuuda. Tylko na(pipi)ac sie jest fajnie - zupelnie jak w realu . Co do grafiki to nadal jestem pod wrazeniem. Prawie nie zuawazlane dorysowywanie sie terenu rowniez jest duzym osiagnieciem. Fizyka za(pipi)ista, model jazdy intuicyjny(reczny i zwykly hamulec nacisniety na raz duzo pomaga w okielznaniu mocnieszych bryk). Fabula z czasem tez jakas taka wyprana z pomyslow. Multi imo sraka, po prostu nie podoba mi sie. Pewnie jak skoncze singla to sie przekonam do multi... moze, bo przeciez mgs4 juz za rogiem. Gra ma sporo niedociagniec ale i tak wciaga jak Antonio Montana wciaga jejo.
Moja ocena:9.