Już nie potrafię się doczekać godziny szesnastej i wypadu z roboty. Jaram się niesamowicie, może nie tylko przez sam sentyment bo przeszedłem trylogie również na PS3 i na Vicie (nawet jakoś z rok temu), ale to dlatego, że ostatnio jakoś przez pół roku kompletnie nie chce mi się grać, jakoś zastopowałem z giereczkami, nie potrafię usiedzieć przy konsoli z padem w ręku.
Natomiast do rudzielca z chęcią się przysiądę i kto wie, może magia PSX zadziała i znowu zachce mi się giercować na kanapie :)