I co z tego ile PSG dało sobie bramek wbić? To nagle powoduje, że mamy olać ewidentną ślepotę arbitra? Przypominam, że w dwumeczu było 6:5 a taki sam poziom jak PSG zaprezentowała Barcelona w pierwszym spotkaniu.
Jakby sędzia podyktował karnego za faul na Marianie to byłoby 6:6 i awans PSG. Dodatkowo ten karny byłby przy stanie 3:1 dla Barcelony. Czy ktoś z was wierzy, że dokonaliby takiego zrywu jak ten, który miał miejsce przy wyniku 3:2?