Skończyłem. No cóż. Wybitna to ta gra nie jest. Takie 7+/8 na 10.
Za dużo tutaj złych schematów, możliwości cheesowania bossów i mobów, małej różnorodności tychże, braku balansu, powtarzających się miejscówek. No i zbieranie od nowa kodam(?) co region. Niektórzy bossowie mają też zepsuty tracking i potrafią wyczyniać cuda. Zamiast unikać ich ataków lepiej biegać po arenie żeby przypadkiem nie dostać ciosem, który nas powinien ominąć. Końcówka gry to sztuczne przedłużanie czasu rozgrywki. Fabuła to beka i lepiej o niej nie wspominać. Soul match jest bezużyteczny ze względu na koszty. PvP będzie w Niohu dramatycznie słabe jeżeli nie zostaną wykonane przez deva znaczne zmiany w balansie niektórych itemów (sloth talisman itp.). Design lokacji też pozostawia trochę do życzenia jeżeli porównamy go z BB lub Dark Souls.
Problemem jest też poziom trudności, który z początku wydaje się wysoki (w becie był jeszcze wyższy), ale tak gdzieś od połowy gry zaczyna regularnie spadać aż pod koniec kampanii gracz powoli zapomina, że tutaj ginie się.
Z plusów wymieniłbym system lootu, bardzo fajny combat, rozwój postaci i odblokowywanie umiejętności. Podział na misje i sub-misje też podoba mi się. Dobrze, że nie ma ucinania paska życia po zgonie.
Podstawy są naprawdę solidne i liczę, że dobra sprzedaż gry na całym świecie zaowocuje usprawnioną dwójką. Wtedy będzie mogła ta gra kandydować do miana GOTY.