Skocz do zawartości

Guardian

Użytkownicy
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

5 Neutralna

O Guardian

  • Urodziny 09.11.1979

Kontakt

  • Strona WWW:
    http://www.my-ways.pl
  • ICQ:
    0

Informacje o profilu

  • Skąd:
    Poznań
  • GamerTag:
    GuardianPL
  • PSN ID:
    Guardian79PL

Ostatnie wizyty

758 wyświetleń profilu
  1. Guardian

    Max Payne 3 PS3

    Na prawdę, znakomicie się grało w MP3. Klimat z favelą, którego się trochę obawiałem, dał radę.Świetna samokrytyka Maxa, jako przedstawiciela nacji hamburgerów podczas "wycieczki" po Brazylii to na prawdę mistrozstwo świata. Trochę mi szkoda tych onirycznych etapów z MP i MP2, bo motyw z zakłóceniami percepcji trochę słabo wypadł. Mnie tam żadnego patcha z tlumaczeniem portugalskiego nie potrzeba - uważam toza świetny manewr R*, czułem się tak samo skołowany jak Max.
  2. @Voytec - zdecydowanie. Oldschool aż kipi w jedynce, w kwestii mechaniki rozgrywki, rzecz jasna. Co mnie odpowiada w stu procentach. @Bushisan - trudno powiedzieć. Do ogarnięcia fabuły i niezłej zabawy powinno wystarczyć. Do zagłębienia się w świat, już nie bardzo. Tutaj koniecznie trzeba zacząć od papieru. Żeby zrozumieć relację Geralta z Triss na przykład. To co przedstawia gra (W1 i W2), to jakby finał całej gamy perypetii pomiędzy tym dwojgiem bohaterów, w których brały udział jeszcze inne osoby (mam na myśli tylko ten "wątek miłosny"). Podaję przykład pierwszy z brzegu. Nie wspomnę już o Jaskrze. Moja rada jest taka: daj jeszcze poleżeć grze w folii i wróć do niej po lekturze prozy Sapkowskiego. Gwarantuję Ci, że frajda podczas grania będzie maksymalna.
  3. Właśnie chciałem się zabrać za drugie przejście W2, tym razem grając w edycję rozszerzoną (gram na PC, ale to bez znaczenia). Jednak na moment odpaliłem sobie W1, ot tak, żeby sobie porównać co nieco. Ku mojemu zdziwieniu, "otrząsnąłem się" u bram Wyzimy. 1,5h pyknęło jak bańka mydlana. Dochodzę teraz do wniosku, do którego bałem się, że - chcąc niechcąc, dojdę, po pierwszym przejściu W2: o wiele bardziej podoba mi się jedynka. Nie piszę tego, aby dać psztyczka w nos tym, którzy nie grali dotąd w W1, broń Boże (sam ubolewam nad tym, że CDP w temacie "PBW" dało tylca). Po prostu, takie jest moje wrażenie. Dwójka wydaje mi się troszeczkę bardziej liniowa, brakuje mi w niej takiej odskoczni w postaci Odmętów z W1. Jest bardziej... eee, konsolowa (bez urazy). Ale nic, w końcu przejdę drogę Roche'a, może wtedy zmienię zdanie. Niemniej jednak, na dzień dzisiejszy Wiedźmin 1 podoba mi się bardziej.
  4. Guardian

    Silent Hill HD Collection

    Dzięki ocenie w PE już dziś jestem pewien, że prawie dałem się nabrać. Na początku byłem bardzo napalony na tę kompilację. Jednak stopniowo żar był studzony przez kolejne doniesienia i filmiki. Ocena PSX Extreme była jak ostateczne nasikanie na tlące się ogarki. Tej składanki na pewno nie kupię. Dzięki jeszcze raz dla PE za pomoc w podjęciu decyzji.
  5. Guardian

    Syndicate

    Według mnie to żałosna próba zbicia kasy na kultowym tytule. Po siedmiu etapach jestem totalnie znudzony. Przeciętny shooter z przeciętną grafiką (za dużo efektów świetlnych i blurów, czyżby w ten sposób ktoś chciał odwrócić uwagę od kiepskich tekstur?). Fabuła to jakaś kpina. Kilka mocnych momentów z bezlitosnym zabijaniem cywilów, to ma stanowić o jakości opowieści? Mam dość tego typu gier. Po Call of duty MW2 stwierdziłem, że więcej nie sięgnę juz po żadnego CoD. Po Syndicate stwierdzam, że nie sięgnę przez najbliżzy czas po żadnego shootera. Oryginalne Syndicate lata temu przyciągnęło mnie na długie dni do Amigi. Obecny "remake" przypomina mi jak wiele zmieniło się od tamtego czasu. Tanie efekciarstwo i bezmózga sieczka rządzą. I jest mi z tego powodu bardzo przykro.
  6. Guardian

    Crysis 2

    Właśnie skończyłem kampanię singla. Dawno się tak nie wynudziłem. Cieszę się niezmiernie, że nie dałem się ponieść hypowi i nie kupiłem gry w dniu premiery. W tej chwilim, w niecałą dobę po finale, nie jestem w stanie podać żadnego momentu, który utkwił mi w pamięci, lub pozwolił zadumać się nad fabułą. No, niech będzie - dryfujący Central Park był OK. Zwykła strzelanka, z jakąś tam misją uratowania świata. Ech.
  7. Monika, czekam z niecierpliwością na Twoją pierwszą recenzję. Może Mass Effect 3 ograny Panią Shepard?
  8. Guardian

    Singularity

    Jakiś czas temu skończyłem, stuknęło mi chuba cos ok 6-7h. Znakomity klimat, faktycznie "bioshockowe" klimaty, polane sowieckim sosem. Fabuła dupska nie urywa, ale za to zakończenia są ciekawe. Zdecydowanie nie doceniono tej gry, warto dać jej szansę. Osobiście uważam ją za ciekawszą od Crysisa 2, którego obecnie męczę.
  9. A niech to, lubię to słowo Wyluzuj, kolego.
  10. No, szanowna redakcjo. Ostatni numer daje radę. Poprzedni jeszcze trochę niepokoju pozostawiał, ale 174 zmiażdżył. Możecie być pewni, że będę wysupływał dyszkę co miesiąc jeśli zostanie taki poziom. Co mam na myśli? Przede wszystkim wróciła trzódka! Brawo. Mam nadzieję, że nie jednorazowo, by na chwilę uspokoić starych fanów, tęskniących za minionym. Choć oczywiście opisywaliście już lepsze odpały, to i tak czytało się nieźle. Jeśli mógłbym o coś poprosić w tym temacie, to powrót do trzódki inspirowanej grą. Wiem, że jesteście starsi, poważniejsi, itp. dlatego proszę choć o jedną trzódkę na, powiedzmy 4 numery. Albo przy okazji jakiejś na prawdę hypowanej gry. Tak dla kontrastu, na przeciw hypowi. Do dziś z rozrzewnieniem wspominam akcję na bazie "The Godfather" - świetna była! To tyle w temacie trzódki. Felietony - moim zdaniem rewelacja. Jeszcze nie przekonałem się do nowej felietonistki. Fajne, że dziewucha, i w ogóle, ale jakoś tak dziwnie się to czyta. Może jak bym był babką to byłoby inaczej. Ale dajmy się jej rozkręcić. HIV - dzięki za mocny tekst. Jestem w stanie się pod nim podpisać krwią. Będę się do niego odnosił (i w zasadzie już to robię) przy każdej nadarzającej się okazji, zwłaszcza gdy godność gracza - trzydziestoparolatka będzie bita i kopana. Generalnie jestem na tak. Tylko to logo...
  11. Guardian

    Alice: Madness Returns

    Muszę przyznać, że jestem bardzo zaskoczony tą grą, in plus. W pierwszą część grałem jak wyszła na PC, wówczas było to cos absolutnie niesamowitego, niemal w każdej kwestii. Co do kontynuacji, to zaskakuje przede wszystkim długość gry. Na normalu 12-13 h to opcja bez wielkiego szukania znajdek, po prostu idziesz przed siebie i jak coś znajdziesz po drodze to bierzesz. Fantastyczny świat, choć tekstury niekiedy z poprzedniej generacji. Uroku dodają bronie, a przeciwnicy wymagają walki z głową, szczególnie irytujące są te latające Ruins, bardzo psują krew. Na prawdę, grało się wyśmienicie. Dużo skakania, dla mnie trochę za dużo. Nietęgo u mnie z małpią zręcznością, lata robią swoje, ale póki co daję radę Za to modele postaci to mistrzostwo świata. jak dla mnie 7/10, to uczciwa ocena. Potem odpaliłem ściągniętą z PSN "jedynkę" i, o dziwo, ta stareńka Alicja wciąż daje radę! Choć toporność animacji bohaterki wywołuje uśmiech politowania, to gra broni się wciąż świetą fabułą i designem leveli.
  12. Misje Desmonda olałem po 3 poziomie. Irytują mnie tego typu akcje - trochę przypominające Mirror's Edge, które w końcówce doprowadziło mnie do szaleństwa. Zgadzam się z opinią, że zostały wepchnięte na siłę, podobnie jak obrona wież. Kapadocja super, choć trochę przesadzona rozmiarowo. Aż tak wielkich jaskiń tam nie ma. W każdym razie, następnego Asasyna, jeśli miałby być w tej samej konwencji, nie chcę oglądać przez minimum rok.
  13. Cholera, chyba dam im jeszcze jedną szansę i kupię jednak ten numer, mam nadzieję, że nie po to by upewnić się, że stare już bezpowrotnie odeszło. Może chociaż raz by odstawili jakąś małą grową "trzódkę" na mieście, a potem wkleili fotki jak za dawnych lat... ech.
  14. Właśnie przypomniałem sobie pierwszy zwiastun AC:R, w którym w pewnym momencie, na sekundę pojawił się arabski napis - imię Altaira. Napisany był z lewej do prawej, zamiast poprawnie, z prawej do lewej. W dodatku literki były niepołączone, jakby ktoś zrobił akcję wklejania znaków specjalnych w Wordzie. Generalnie babol, byleby jakoś wyglądało. A nie wyglądało, przynajmniej dla mnie. Nawet samemu można w necie stworzyć taki napis, na fejsie skonsultować go z dowolnie wybranym arabem i byłoby super. A tak... niby nic, a jednak odkrywa to pewną ignorancję twórców względem szczegółów.
  15. Jestem fanem serii, jak również szeroko pojętej "arabszczyzny". Dlatego dużą sympatią darzę pierwszą część, Bloodlines i właśnie Revelations - za fantastyczne oddanie klimatu związanego z tzw. Bliskim Wschodem. Grając w każdą z części czytałem informację, że jakoby w procesie tworzenia gry brali udział rózni specjaliści, jak również wyznawcy wielu religii, jak sądzę również islamu, choć nie ma to nic do rzeczy. Jestem na prawdę wdzięczy autorom za znakomity klimat Damaszku, Jerozolimy i Stambułu. Niemniej jednak ubodło mnie niechlujstwo językowe, jakiego się dopuszczono, właśnie w kontekście arabszczyzny. Sama nazwa Altair ibn La'ahad (nie wiem skąd te dwie kropeczki nad długim "i", skoro samo imię jest źle czytane) to błąd na błędzie. Nie ma czegoś takiego jak "la'ahad" - komuś się nieźle poprzestawiało. Pełna nazwa Orła, syna niczyjego to (pisząc "po polsku") At-tajir ibn al-łahid. Pisze się Al-tair - czyta at-tair, ot taka podstawa arabskiego. Ta formuła ibn al-wahid, lub po prostu ibn wahid już nie jest stosowana ponoć, ale takie określenie na sierotę istniało. Wahid to po po arabsku liczebnik "jeden". Al Mualim to nie nauczyciel, lecz bardziej mentor, przewodnik religijny (tylko i wyłącznie w takim kontekście), czyli po prostu mułła. Nauczyciel to mudarris. Formułka inicjacyjna asasynów to też niezła "potoczzczyzna", raczej mało prawdopodobne by dialektu kairskiego używano wśród asasynów, na terenach pónocnej Persji (dziś Iranu), ale pewnie to miało po prostu brzmieć jakoś po arabsku, stąd wzięli pierwszego lepszego Egipcjanina, który elegancko powiedział i napisał jak umiał. Ech trochę się czepiam, ale jakoś leżało mi to na wątrobie, a gdzie lepiej się można wypłakać, jeśli nie na forum internetowym Pozdrawiam, miłego grania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...