3 kwarta to było piękne dzieło zniszczenia, z 6 pkt przewagi zrobić 25, masakra. To co wyprawiał tym razem Miller to wielki szacun. W ogóle w każdym meczu ktoś spoza Big 3 błyszczał w meczach zwycięskich Miami - 2 razy Battier, potem Chalmers i teraz Miller, do tego średnia ponad 28 pkt Jamesa, ponad 22 pkt Wade'a i jest mistrz. Nie zgodzę się z tym że James ceglił, w/w średnia pkt, 13 asyst w ostatnim meczu, dobra gra w obronie, ogólnie LeBron w tych playoffach grał świetnie, tyle, że nie zawsze miał wsparcie w zespole, mam na myśli wcześniejsze rundy. Myślę, że te wyszarpane zwycięstwa z Indianą i z Bostonem ukształtowały ten zespół, jego charakter, co mnie osobiście cieszy. Heat nie grają jak San Antonio Spurs, ale pokazali im jak się gra przeciwko OKC, którzy nabrali doświadczenia i mają piękną przyszłość przed sobą, na pewno będę też im kibicował.
Dla mnie czarnym koniem finałów jest Battier, genialne trójki, świetna gra w obronie (jego atut przecież) - brawo.