głównego qesta da się przejść spokojnie w 8 godzin, natomiast na zwiedzanie pozostałych lokacji i robienie pobocznych questów trzeba przeznaczyć 50-60 godzin (ja po 40 godzinach na liczniku nie miałem odkrytych 1/3 lokacji - można to spradzić perkiem explorer przy 20 levelu), i oczywiscie jednym charakterem za jednym podejściem nie jestesmy w stanie wszystkiego zrobić, wątek główny pod koniec z rasowego RPG robi się bardziej fpsem w stylu Halo (poważnie!)
a tak oprócz tego to jest na prawdę RPG, jest masa questów (nie wszystkie wyszczególnione w dzienniku), masa smaczków, dużo czytania róznych informacji o świecie rozsianych po komputerach, większąści przeciwników bez Vasta jest bardzo trudna do pokonania, gra najbardziej przypomina kultowego Deus Exa, i nie ma się wrażenia, że to modyfikacja Obliviona, bo oczywiście nią nie jest!
a narzekacze i ortodoksi niech po prostu nie grają... bo ominać taką genialną grę będzie dla nich największa karą