Andżej

bloodborne skonczony, wszyscy bossowie poza ojcem i ostatnim, padli za pierwszym. jakoś szału nie było w sumie, oczywiscie gra świetna ale wole klimaty DS. teraz tylko się jeszcze pobawie w lochy i do żyda. 9/10

tak, chodzi o roniego o'sullivana

zadne.

dla mnie tancerka była najlepszym bossem, walka świetnie zbalansowana, nie za latwa, ale i nie przegięta, mega skilowa, do ogarnięcia na chłodno. trzeba było z nią poprostu pięknie zatanczyć abyss watcher drugi w kolejności, bardzo przyjemna i porządna potyczka. za to dragon slayer armour i nameless king to był dla mnie niesprawiedliwy ból w okolicach dolnej części pleców.

parry pomaga z tym bossem, którego niektórzy nazywają papiezem. jego pierwszy atak można sparować (co jest dość łatwe akurat) i sobie mega ułatwić potyczke z samego startu, pozbawiając go ponad 1/4 life.

cleric za pierwszym, starved beast za pierwszym, amelia za pierwszym, wiedzma za pierwszym (tu byl smiech) jedynie osławiony ojczulek dał w kośc bo padł dopiero za 4 razem, w fazie bestii jest przegięty. czyzbym zaczynał być coraz lepszy w souls-like, po skonczeniu ds3? ) zresztą bloodborn wydaje się latwiejszy, postac jest jakby szzybsza i zwinniejsza, uniki są bardziej skuteczne

https://media.giphy.com/media/10OOWNqy9fBcDS/giphy.gif xd

ta blondyna z prawej wygląda jak liquid snake

byłby fajny montage gdyby nie te linkin parki w tle ale to i tak lepsze niz dubstepy

panocki jak sie nazywa kawałek od połowy filmiku? https://www.youtube.com/watch?v=MaVSA_e3FPE

fight cluby w ds i podstawowy manewr czyli turlanie się po ziemi. turlut turlut turlut hyyy trultut turlut agh!!! turlut turlut turlut turlut turlut dydydydy turlut turlut hyyy! aghhh!! turlut to się powinno nazywac rolling club szkoda ze system walki jest taki ubogi i opiera się glownie na 2-3 ruchach, na dluzsza mete zaczyna wyglądać to komicznie no ale ninja gaiden to to nie jest

mnie invaderzy tez draznili, aż nie zdobylem fume ultra great sword

mówisz poważnie? droge ku zagładzie można przejśc robiąc du,.etke mojej byłej żonie.

poziom trudnosci by mogli w koncu jakiś dać w tym dodatku.

jest chyba takie zaklęcie co powoduje ze potwory w swiecie hosta zaczynają atakować najezdzce. ostatnio jak typa przeprowadzalem do ador lando przez dachy pełne wiadomych łuczników, to gosciu tez na jana sie czaił pomiędzy dwoma rycerzami, host coś nagle zrobil i go zaczeli atakowac xd to ta lama oczywiscie uciekla ze swiata, nie potrafila sobie z dwoma srebrnymi poradzic xd

aldricht najłatwiejszy, farmie embers na nim. za to dragon slayer armour to moment, w którym się zaciąłem, przegięty skur.wisyn próbowalem kilkanascie razy i to w coopie nawet. oficjalnie się zaciąłem na nim

niezle napierdzielasz w sumie

jj dobrze jedziesz, nie przejmuj się tymi parchami, chcą cie ośmieszyc, a najwieksza beka to z nich xd wazne ze coś robisz w tym kierunku i że widzisz postęp

szkoda ze ta 80cio letnia babcia podkladająca pod goku głos nie potrafi już tak zaskrzeczeć jak 25 lat temu

jerome czemu biegasz z takim duzym hollowing? daje to cos pozytywnego?

jerome jakie masz staty? jaki dmg itd?

jerom co to za sprzęt?

dzisiaj w anor londo jakiś ku.tas mnie najechał, jak napierdzielalem sie w tych kanałach z dwoma "krokodylami" (chyba najciezsza walka jak dla mnie), już jednego zalatwilem, drugiego zacząłem ciorać, szło mi jak nigdy dotąd (wczesniej chyba z 10 razy probowalem, aż wkoncu zuzylem ember, żeby miec ten kawałek więcej zycia) a tu ten kutas fioletowy na drabinie zjezdza i mnie backstabuje, mysllalem ze wyjde z siebie. ale to byl jakis fucktard lamus, bo udało mi sie rozwalic drugiego krokodyla i jak mu odwinąłem z mojego FUME ULTRA KU.RWA GREAT SWORD to został z 1/5 hp. oczywiscie spierdzielil sie uleczyc i tak w kółko - jeden mój celny strzał i gosciu sie chwiał na nogach. jak mu sie estusy skonczyly to wlazl na drabine (jedyna droga powrotna) i mi blokował droge spychając mnie w dół i tak chyba przez 10 minut pisda yebana. to mysle zaczekam sobie na niego pod drabiną, mam czas. to ten ch uj specjalnie wlazil na samą góre i jak juz myslalem ze sie chce trzaskac na górze to ten znowu na nią wlazil i mnie blokowal. i tak kilka razy. wkoncu usiadlem sobie pod drabiną i czekam az sam sobie pójdzie. a tu nagle yeb - gościu chyba chcial poprowokować znowu i jak zchodzil na drabine to spadł xd a teraz najlepsze: gosciu nazywał sie PraiseTheSun edit: taka sprawa, są jacyś swiatowo znani wymiatacze w serie souls-like? tak jak np shinobier był w ninja gaiden ?

dlaczego te zolte lamusy zawsze pierwsi giną na bossfightach? to jest jakis slabyszy typ phantoma?