Heavy Rain - powiedziec, ze scenariusz jest szyty grubymi nicmi to nie powiedziec nic. Zachowanie bohaterow, npcow, otoczenia czasami wprawia w mocna konsternacje. I nawet nie chodzi o jakies "filmowe" sceny poscigow czy ucieczek. Ten swiat jest taki sam jak nasz i niektore rzeczy po prostu sa glupie. Ale to jest jeszcze do przelkniecia. Gorzej ze sterowaniem, ktore jest meczace. Nie zle, nie dobre ale ku.rwa irytujace. QTE tez czesto nie wchodzi (najczesciej rytmiczne naciskanie guzika), co dodatkowo frustruje bo blad w klepaniu klawiszkow rowny jest czasami smierci naszej postaci wiec i de facto innej linii historii. Raz nie udalo mi sie uciec bo postac zaklinowala sie na obiekcie i nie moglem sie w ogole ruszyc. "Opcje dialogowe" sprowadzaja sie do wirujacych wokol postaci jednowyrazowcow, co ani nie pomaga w ich odczytaniu, ani w wyborze klawisza. Gra tez nie czeka az sobie je spokojnie przeczytacie. Raz czekalem az slowo wyloni sie zza postaci ale gra stwierdzila, ze pier.doli czekac i mi odpalila te akcje, ktora sama uznala za odpowiednia. Bardzo wku.rwiajace. Same wyrazy tez bywaja mylace, wybieramy opcje "lagodna" a jeszcze bardziej wku.rwiamy osobe, do ktorej bedzie skierowana kwestia.
Inspiracje Siedem odplacaja w klimacie i atmosferze. Przez 90% gry ciagle leje i rzadko sa jakies jasne scenerie. Tozsamosc zabojcy, jego MO i motywacja sa jasnym punktem gry i sadze, ze dla nich warto sie przemeczyc ze zje.bana mechanika. W sumie sie ciesze, ze przez 12lat udalo mi sie uniknac spoilera na temat tego kto jest zabojca. Docenic nalezy ambicje i napracowanie w tych wszystkich rozgalezieniach, ale niestety czasami jedna sekwencja nie trzyma sie w ogole kupy w stosunku do poprzedniej. Temat poruszony tez jest w sumie ok. Sa cyce i gola dopa pod prysznicem, jest striptise i ogolnei wiecej jest tu meskiej roli. Dzis taka gra by juz nie powstala. 7/10.