Zaczyna to przypominac casus cdaction i Bauera gdzie redakcja chciala ale wydawca mial swoje zdanie. Niby sie uwolnili ale tez nie dowiezli tego obiecanego serwisu online (a o to glownie toczyli boje, ze strona www juz dawno przestarzala), od biedy mozna im oddac ze sklep maja. Tylko, ze tam faktycznie byla caly czas redakcja. W przypadku PE to kto jest de facto w redakcji? Roger, Romek, kiedys Perez, kiedys Rozbo jako zastepca naczelnego. Takze redakcja to 2-3 osoby, reszta mimo "zgreda" w stopce to hobbysci piszacy do PE z doskoku. Takze nie widze tu duzej sily sprawczej. Poza tym trafilo na Idea Ahead, ktore widac, ze PE traktuje jako tablice reklamowa dla swoich imprez i ktore wczesniej nie balo sie wykorzystywac zanej marki do podnoszenia swojej wartosci (pamietacie akcje z Secret Service?). O slownosci Lapusza kraza juz legendy takze to czy wam ta prenumerata dojdzie po 3 dniach czy 3 tygodniach to to dla wydawcy jest problem z najnizszym priorytetem.