-
Postów
27 105 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
55
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Mejm
-
Murzyn murzyn murzyn.
-
Ja z kolei juz ktorys raz w jakis sposob nie lapie sie na te ich promocje ze hot dog plus cola za iles tam zlotych. Albo mowia ze nie ma promocji (a na pol sciany neon, ze jest promocja) albo parowki zimne. Nie wiem, korzystaliscie w ogole z tego? xD
-
No dokladnie to wzialem xD Poje.balo ostro i ceny i napoje.
-
Dzisiaj za pol litra ice tea 4,70
-
Wg gugla 24-26. Ale gdyby nie wyszukiwarka to bym tez nie wiedzial.
-
Kurde tak bardzo jak lubie stare czasy gejmingu i jak czesto dopada mnie nostalgia za tym co juz nie wroci tak jakos nigdy tego efektu nie wywoluje muzyka. Nie wiem, moze to dlatego ze mam do niej natychmiastowy dostep i moge w kazdej chwili odsluchac (a z samym gierkami gorzej). Chociaz w sumie chyba jest jeden taki utwor i jest nim muzyka z "intro" do Transport Tycoona (cala sciezka jest mocno fpyte, tak blisko jazzu nie bylem nigdy potem). No ale ogolnie TT to jest jedno z wielu moich objawien growych lat 90 i bede dzien kiedy to zobaczylem pamietal do dzis ale was juz opowiescia nie zanudzal. A dalej zpodam kilka odkryc blizszych i dalszych muzyki z gierek gdzie skompletnie sie nie spodziewalem takiego ost'a (niektore gierki znalem ale nie gralem). Jest set willy i to co wycisnal Rob Hubbard z 8bitowca i 64kB ram. Earth 2140. Dziwna mieszanka roznych gatunkow muzycznych i w ogolnie dziwny ost jak na strategie. One must fall 2097. Znakomity ost. Bonusowo:
-
A tutaj czemu mala litera?
-
Nie bylo jedynki na psx, tylko Q2.
-
Moj ulubiony mindfuck z tamtych czasow. "Ale jak to im mniej pancerza tym lepiej?" xD No niemniej musze oddac Baldurowi, ze z kolei dla mnie totalnie pozwolil wejsc w swiat gier RPG i byl mechanicznie (sterowanie, tury) o wiele, wiele przystepniejszy niz klasyczne RPG gdzie chodzilismy po lochach w skokowych krokach, z obracaniem 90 stopni i walka polegajaca na klikaniu myszka w ikonki. Za gnoja moj mlody umysl nie potrafil ogarnac (patrzac na screeny w SS), ze jak to sterujemy 4 postaciami na raz i atakujemy klikajac? Przeciez zanim przesune kursor na innego to mnie zrania. W doomie przeciez byl jeden typek i wszystko mielismy "pod palcami" a i tak ciezko bylo czasem nadazyc.
-
Mnie w Baldurach zawsze odrzucal ten caly system na ktorym to smiga. No nie moglem skumac tych pancerzy 4k6 czy inny mieczy 2k1 nie wspominajac o kostkach ktore nie mialy 6 scian. Ale BG1 przeszedlem (pamietam jak to wchodzilo i jaka byla szajba, ja kupilem miesiace pozniej i skonczylem korzystajac z wakacji miedzy klasami LO) i w sumie meczylem sie tylko na ostatnim bossie ale nawpier.dalalem sie kiszonych przez cala gre mikstur i go jakos ubilem. DLC fajne, fajna tajemnicza historia (wtedy, dzisiaj to pewne juz bym sie nie nabral). Potem wyslo Icewind Dale, ktore bylo takim baldurem ale full akcja i napier.dalanki. Spoko zimowy klimat. I dopiero tutaj siedziesz nad postacia "20h" bo musisz ich na poczatek zrobic 6 a nie 1 jak w BG. Tormenta zaczalem ale nie ukonczylem, jest to jedna gier z tych koniecznie do ukonczenia przed zgonem. BG2 mnie za to odrzucilo bo wydawalo mi sie, ze to jeszcze raz to samo co 1ka i na poczatku pirackiej wiersji sie skonczylo. Generalnie niebardzo mi lezy AD&D i o wiele lepiej lykam elderscrollowy system "czym machasz to ci rosnie".
-
No nie je.bal tych drugich bo po prostu nie oklamali swoich konsumentow. A cdpr to zrobil. Nie pamietam tez zeby te trzy gry, ktore wymieniles wylecialy z psn. Wlasciwie to nie pamietam nigdy takiej sytuacji a juz tym bardziej z gra AAA (a jak by pewnie woleli redzi AAAA).
-
Max Payne 3 - czyli mod fajnej gierki z przelomu wieku na silniku RDR i fabula z GTA. No i wyszlo jak wyszlo a przy okazji przypomnialo mi jaka mechanike strzelania mialy komboje. I sterowanie. O-JA-PIER-DOLE. Pierwszy Max byl po prostu prosta gierka jakich wiele ale wyroznial sie tym calym zwolnieniem czasu. Tam to dzialalo bo wlasnie ze wzgledu na prostote, rowniez otoczenie bylo skromne. Molglismy wiec sobie latac od lewa i prawa rzucajac sie w slow-mo i w wiekszosci przypadkow to dzialalo. W MP3 skorzystalem z tego gora 3 razy. Pierwszym i najbardziej wku.rwiajacym powodem jest ten caly zje.bany rockstarowy silnik, ktory sie do takich rzeczy nie nadaje. Postac rusza sie jak woz z weglem, ruch galki to nie krok w bok tylko jakas animacja przesuniecia calego ciala, no kto gral jakakolwiek gre od RS to wie o co chodzi. I takim betonowym klocem musimy manewrowac miedzy stolami, biurkami itd. uwazajac zeby przypadkiem nie dotkanac krawedzi bo postac sie po prostu zatrzyma. Ku.rwa w jednym momencie nie moglem sie ruszyc bo wszedlem w kontakt z wiadrem o wadzie 10 ton. I teraz ta cala skasztaniala fizyka ruchu wprost rozkwita w momencie jak mamy zrobic wyzej wspominay rzut w slow-mo. Przede wszystkim nie wiemy nigdy kiedy Max sie wybije bo musi sie odpalic (pewnie tygodniami dopieszczona) animacja kroczkow. Takze w tym czasie najpewniej dostaniemy kilka kulek. No ale najlepsze jest wtedy jak zawadzimy o biurko. Nie chcielismy tego robic, nawet wzielismy na nie poprawke, ale tygodniami dopieszczana aniamacja jednak nas na tam skierowala. Co wtedy? Kamera na biurko, celownik na suficie, my tracimy pasek czasu, ladujemy na glebie, zbieramy sie jak slimak, znow dostajemy hita albo piec, nikogo nie trafilismy. Nie sprawdza sie tez system ostatniego strzalu bo czasami przeciwnik, ktory poslal nam smiertelna kulke, ze wzgledu na kamere, jest dla nas nie do zobaczenia i giniemy. Gra jest wolna. Biegamy wolno, wstajemy wolno, przyklejamy sie do oslony wolno, kucamy wolno. No ale jak robisz akcyjniaka na bazie silnika do Tank Simulator to tak wychodzi. Pol biedy z ta slamazarnoscia ale przeciwnicy czasu nie marnuja a pasek zycia skraca sie niemilosiernie szybko (gralem na normalu). No to siedzimy za oslona i machamy na zmiane L1 i R1 z ustawionym lekkim samonaprowadzaniem. Nie widze tej gry we free aimie. I tak przez cala gre - L1, tilt do gory celownika, R1. A i tak po drodze zzera nam pasek mocno bo wszyscy wala do jednego celu. Jakims wyjsciem z tego jest zwykle zwolnienie czasu ale to co w nas leci wcale nas nie ominie, mamy tylko lepsza szanse na headshoty, ktore sa niezbedne w dalszej czesci gry gdzie przeciwnicy sa opancerzeni po zeby. Dodam ze gra nie rozpieszcza nas tez w kwestii pigul. Zawsze ich brakuje i schodza niemilosiernie predko. Takze jak sie domyslacie strzelanie w MP3 mi nie robilo. Nawet jak przestrzenie byly troche bardziej otwarte to i tak oplacalo sie siedziec za oslona i powtarzac powyzszy wzor. Gra ma tez dziwna tendencje do wpuszczania nas do pomieszczenia bez oslony a np. z trzema stojacymi na wprost nas zolnierzami. No slabo. Na domiar zlego z jakiegos powodu po cutscence mamy w dloni te bron ktora mial w niej bohater. Czyli kolejna rozrube mozemy zaczac z pistoletem mimo, ze mamy w arsenale karabin, ktory byl wczesniej wyekwipowany. A zmiana broni tez trwa i w tym czasie dostajemy kolejnego hita. Prowadzi to tez do takich kuriozalnych sytuacji, ze mozemy skonczyc z wyekwipowana bronia, do ktorej nie mamy juz amunicji xD No bo wypstrykalismy sie z pestek do pistoletu ale w cutscence on byl wiec po powrocie do gry nie mamy nawet szans na jakakolwiek obrone. A juz najwieksza beka bylo, ze wlasnie taki bezpestkowy pistolet byl uzyty w cutscence w ostatnim epizodzie zeby dobic dziada na lotniksu (przyznam szczerze ze nie pociagnalem za spust ale mierzylem do typa z odciagnietym zamkiem). Czesto tez gra pozbawia nas arsenalu po scence. Z jakiegos powodu, mimo, ze nic fabularnie tego nie usprawiedliwia a akacja dzieje sie w tym samym miejscu tracimy np. karabin i zostajemy z samym pistoletem. Bezsens. Fabula to jak w gierkach RockStara - setki postaci, tysiace twistow, miliony dialogow a de facto wiesz jak to sie skonczy po dwoch epizodach. Mecza mnie te gadaniny, "budowanie" postaci i ich mnogosc bo to nic nie daje. Tutaj wprawdzie nie jedziemy wozem przez pol mampy na misje i nie sluchamy dialogow o niczym ale za to musimy obejrzec cutscenke o niczym. Duch RDR (i podejrzewam wiekszosci gierek R*) jest tu mocny a cloue gry to przeciez akcja a nie wykonywanie misji. Nie pamietam juz dobrze jedynki w tym sensie, ze nie wiem jak mi sie tam strzelalo. Bo klimat, story, komiksowa fabule, ostatni pojedynek jakos w pamieci mi jednak utkwil. Dwojka byla dla mnie rozczarowaniem i nie pamietam nic poza obecnoscia postaci Mony i strzelaniny na budowie. Zmiana wygladu Maxa z "budzetowego" ale charakterystycznego Sama na totalnie generycznego, niczym sie niewyrozniajacego bialasa z filmow o detektywach odrzucila mnie totalnie. Trojki tym samym rowniez nie zapamietam. Jak pisalem na wstepie, dla mnie to jest mod do GTA. Wszystko tu jest GTA. A mnie GTA meczy. Mecza mnie te maczo-gangsta-hauserowe dialogi i onelinery, mecza mnie ciagle blyskajace cutscenki, meczy mnie ich dziwny motnaz i dzielenie ekranu. W koncu meczy mnie jak za kazdym je.banym razem jak zbiore paczke pigul to gra mi musi o tym powiedziec jakims elo-gangsta tekstem. No bo wiecie, nasz bohater to Max PAYNE. Ale nie moj. 6/10. e: Zapomnialem jeszcze o jednym strasznie mnie wku.rwiajacym patencie. Gra nas ciagle i notorycznie pogania. Do chodzi do tego, ze giniemy jesli nie opuscimy jakiegos pomieszczenia szybko bo fabularnie w tym czasie morduja nam kumpla albo zakladnika. Jest to o tyle frustrujace ze w grze sa znajdzki a my nie dostajemy czasu na ich szukanie. Nie zeby to byly jakies zmieniajace mechanike bonusy ale czasami fajnie sobie poeksplorowac czesc mapy. A nie przepraszam, przeciez te znajdzki to elementy zlotych broni. I mozemy sobie potem biegac ze zlotym szotgunem. To tak jeszcze jakby ktos mial watpliwosci czy to faktycznie jest mod do GTA.
-
Tak teraz wyglada marketing? xDD Haa tfu.
-
A nie tylko 3 pierwsze poziomy sa RTX a zeby miec fulla potrzeba Q2: Quade Damage?
-
Co to tam jest na tym jasnym screenie, wiatrak z ICO? xD
-
A co sie stalo z poprzednim kapitanem bo w sumie to juz nie pamietam xDD
-
Ja szczerze mowiac to cale Euro juz zapomnialem. No moze oprocz beki z angoli w finale. W sumie na repre nie czekam jakos specjalnie bo to beda przegrane eliminacje ale fajnie sie komentuje z forumkiem tych patalachow xD
-
Jak bedziesz mial z goga to pewnie odpali na w10. Sama gra chyba jedna z gorszych na Buildzie. Moze lepiej duke3d, blood, shadow warrior albo nawet Dark Forces brac?
-
Jego ruchy, gesty i zachowanie nie zmienilo sie przez lata nic a nic. Przytyl tylko. No pisalem juz, ze wiedzialem ze ta gra to mem. Przeszedlem Haze. Nie ma nic gorszego.
-
Ale oba bedziemy pamietac bo to co zostawia slad w pamieci to emocje, a one towarzysza glownie skrajnym przypadkom. I dochodzi tez kwestia nastawienia. Ja rzadko mam poczucie zmarnowanego czasu jesli gra nie spelni moich oczekiwan. Przeciez moge to przerwac kiedy chce. A ze zawsze decyduje sie dociagnac do konca to nie wypada potem narzekac na zle spedzony czas. Zreszta dobrze wiem po co siegam i nie odpalam sobie jakichs totalnie randomowych tytulow. A, Tomb Raidery, nie sadzilem ze ktos bedzie pamietac. Myslalem ostatnio o kontynuacji bo chce przejsc Kroniki i potem zmierzyc sie z AoD. Mi polecilo RDR No nie zawsze opinie forumowych mesjaszy pokrywaja sie z naszymi gustami. Zreszta ja Rambo nie polecam (ani w sumie nie odradzam ale fakt, jak ktos ma 3h to lepiej to przeznaczy na cos innego) a jak cos chce przejsc to kieruje sie jakas tam swoja wiedza o tytule, skrawkami pamieci z recenzji z magazynow czy jakby ogolnym odczuciem co do popularnosci gry (to ostatnie ciezko wytlumaczyc, czasami sie czuje ze jakas gierka jest rozpoznawana przez graczy nawet jesli nie zebrala samych 9 i 10).
-
Glownie olx i czasem lombard jak przechodzilem obok. Tyle, ze to bylo zbierane latami a nie w ciagu roku czy dwoch c'nie.
-
Jakie dziewicze, przeciez to zalatuje formalina xD Ja ma ponad 100 gier na ps3 w kolekcji takze jest w czym wybierac ale znaczna czesc tych pozycji nawet nie tkne (bo czas i gatunek nie moj, ale lubie zbierac gierki wiec mam). Biore na warsztat to co chcialem ograc albo mnie z jakiegos powodu nurtuje. Rambem chyba milan sie jaral i chcialem tez cos szybiego i odprezajacego. Nie wyszlo. No mozesz sobie wmawiac, ze gry cie ubogacaja, spoko, ale suma sumarum to po prostu zabijanie wolnego czasu, rozrywka i nie ma co do tego dorabiac jakichs teorii.
-
A pre-alpha zoomer bedzie ok?
-
Chyba juz nie graja bo te gry sie pokonczyly.
-
O nie, znowu wspominki zoomerow ;/