Halo CE (PC) - <gifmilana>. Nigdy nie lubilem oceniania gier starych przez pryzmat gier aktualnych. Prawie 20 lat to szmat czasu w FPSach. Sprobuje wiec ocenic H1 jakbysmy mieli poczatek wieku. Zacznijmy od plusow. Zmiana modelu kolekcjonowania broni. Mozemy miec max dwie, dodatkowo mozna podniesc bron przeciwnikow. Pojazdy - latamy i jezdzimy. Rozne zadania typu obrona czegos, polec tam, pojedz tu. Fabula, nie jest to szczyt scenariuszy ale cos nas pcha do przodu, no takie bardziej "cinematic experiance". Postacie, MC i Cortana tworza fajny zespol, dialogi tez maja niezgorsze,. Ogolna prostota - nie ma zbieractwa, eksploracji, perkow, elementow rpg itd., masz bron, idziesz i strzelasz.
Minusy - cala reszta.
A najwiekszym jest pier.dolony w doope backtracking i powtarzalnosc lokacji. Gra to doslownie "tam i z powrotem". Tak jak zaczelismy w pierwszym etapie tak w nim skonczymy. Na domiar zlego niektore levele to jeden i ten sam pokoj powielony 5-10x. Poczatek gry jest ok ale jak dotarlem do etapu Assault on Control Room to prawie sie zrzygalem. Monotonnia az kluje w oczy. Same lokacje to jakies industrialno-futurystyczne bezplciowe go.wno, zapomnijcie o podziwianiu widokow czy lizaniu scian. No dobra, plaza jest ok i plansze ze sniegiem tez w miare.
Przy kazdym starciu jest ten sam zestaw przeciwnikow. Slynne krasnale, jeden moze dwa typy z tarcza, koles z tarcza na pancerzu. Czasem dojdzie jakas wariacja z dwoma wielkimi typami, czasem jakis bedzie mial laserowe ostrze. I to tyle. Ten sam schemat przez cala gre. Acha, no nie przez cala bo sa jeszcze zombiaki ale tutaj po znalezieniu shotguna robi sie smiesznie. W ogole bronie to jest zart. Najlepsza jest... podstawowy pistolet xD Precyzyjny i mocno. Kanoniczny karabinek to nie wiem kto kodowal, typ z zezem rozbieznym chyba bo bron jest skuteczna tylko jak przeciwnikowi przystawisz lufe do glowy. Bron energetyczna jest nawet ok ale trzeba ja wymieniac (ale spoko bo przeciez tak czy siak sie trafi typ z tym rodzajem broni). Rakietnicy nie licze bo zawsze malo ammo a noszenie jej zabiera slot, ktory lepiej wykorzyac na cos do czego znajdzemy pestki. Sami przeciwnicy poruszaja sie niezle ale czasami doslownie nie idzie ich trafiac. Gralem na myszcze i te typy z tarczami na ciele odje.bywaly takie holubce jakby nazarly sie tablet. Nie wiem czy to kwestia kontrolera i przy padzie gra jest bardziej wybaczajaca. W ogogle grac w to na padzie i trafiac w te male kulki to w sumie podziwiam.
Koncowe etapy to enemy bukkake, gra rzuca w ciebie tyle ile uwczesny procesor byl w stanie policzyc. Czasem stoisz wiec w korytarzu i naku.rwiasz przez 3min w przeciwnikow zastanawiajac sie czy tam jest infinite respawn czy cos sie zgliczowalo. Mam z tym maly dysonans bo wtedy jestesmy kompletnie sami. Natomiast w poczatkowych etapach, kiedy przeciwnikow jest mniej towarzysza nam zolnierze. Nigdy nie kumalem takiego projektowania. Czasami wystepuje poczucie zagubienia ale mamy poczatek lat 2000 wiec pretensji miec nie mozna.
Na koniec zostaly slynne krasnale i laserki blasterki. I jest w tym w ch.uj racji. Sterujesz uber twardzielem ale przez 80% gry slyszysz piszczenie jawow z gwiezdnych wojej. Przez chwile mialem nawet wyrzuty sumienia zwlaszcza jak spanikowane lataly i machaly lapkami. Do teraz w sumie nie wiem jak ci przeciwnicy wygladaja i czym sa. Jaszczurki chyba jakies. Zero ekspozycji, trzeba poczytac instrukcje (no wlasnie patrze i tam sa 4 rodzaje przeciwnikow xD, no ale dobra 2001).
Halo wyroslo na flagowca xboxa i silna marke ale zupelnie nie wiem dlaczego. Moze to przez ten mityczny multiplayer, bo po tym co tu zaszlo gra powinna trafic na wieszak. Dla mnie jest to poziom Unreala 2, ktory wprawdzie wyszedl 2 lata pozniej ale w sumie pokazuje jak mocno wtedy Epik zje.balo. No i ich seria na tym sie skonczyla. Nie szukalbym tez usprawiedliwienia w mocy konsoli bo xbox byl silniejszy niz ps2 a lepsze doznania mialem w duke nukem 3d i q2 z psx (pomijajac grafike). Podsumowujac zmeczyl mnie ten tytul (skonczylem w dwa dni). Gralem kiedys w demko, chcialem zobaczyc o co to halo no i mam za swoje. 4/10.