Moim zdaniem na ten moment jedynym sensownym wyjsciem bylaby najzwyklejsza zbiorka kasy "na przetrwanie". Bez patronajtow, progow, nagrod, bez zadnych takich rzeczy podnoszacych koszt. Jak juz pismo stanie na nogi a sytuacja ekonomiczna sie uspokoi to wtedy redakcja sie odwdzieczy. Czy to prenumerata, znizkami, tekstyliami czy piwkiem z Rogerem. Nie ma co komplikowac, jak ktos chce swojego pisma to powinien wspomoc zywa gotowka a nie na zasadzie "dam jak obiecaja teraz cos w zamian".