Prey (2017) - podroba System Shocka z wlasna tozsamoscia. Tzn takie slyszalem opinie dopki sam nie zagralem. Jest wiele roznic ale wiadomo, ze trzon ten sam - chodz po stacji, przeszukuj kazdy kosz na smieci i sluchaj audiologow. Ale tez wyjdz sobie na zewnatrza polatac w 0g, recyklinguj co chcesz, ulepszaj bron, zdobywaj moce jedi a przede wszystkim wynajduj sobie sciezki do celu. I za to lubie Arkane (mimo, ze gralem tylko w Dishonored), za ich podejscie do swiata, ktory wymyka sie praktycznie wszystkim gierkowym designom leveli. Nie dziala winda? Zrob schodki z kuli kleju. Nie masz kleju? Znajdz schemat i zmontuj, albo ukradnij ze strozowki lamiac haslo do drzwi, albo wykup sobie skila inzynierii i napraw winde.
Oprocz lazenia jest tez walka. Po pierwsze patent z mimikami jest strzalem w 10 i czasem jak widzi sie dwa kubki obok siebie to odruchowo podnosi sie klucz. Dobrze, ze do samego konca nie musimy jednak zgadywac i okladac kazdego dubla bo stalo by sie to meczace. Po drugie tak jak z eksploracja, tak i walczyc mozemy na wiele sposobow. Na Snejka, na Rambo, na leniwego hakiera wiezyczek, albo wcale. Jedyne co jest minusem to powtarzalnosc wrogow, jest ich malo i wlasciwie nie stanowia w pozniejszym etapie zagrozenia, bardziej staja sie upier.dliwa przeszkoda w wypelnianiu zadan na Talos 1.
No wlasnie, sama stacja zasluguje na osobny akapit. Jest swietnie zaprojektowana, dokladnie tak jak pewnie wygladalaby jej rzeczywista konstrukcja. Co mam na mysli to to, ze nie jest to olbrzymi moloch gdzie poruszamy sie po jakims procencie dostepnych lokacji. Tutaj wlezc mozemy na kazdy poklad (nawet niekierowani glowna osia fabuly) i te pomieszczenia maja sens. Nie sa specjalnie rozlegle ale tez wiemy ile dokladnie osob przebywalo na stacji a z nagran i rozmow miedzy nimi dowiemy sie jak przebiegaly tam wydarzenia. To jest zupelnie inna gra narracyjnie niz SS czy BioS. Tam stacje czy swiaty byly martwe z okazjonalnymi jednostkami, ktore przetrwaly. Tutaj jest troche inaczej bo jestesmy na samym poczatku wydarzen a nie budzimy sie z 6 miesiecznego letargu. Stad ma sie wrazenie, ze stacja, mimo ze de facto glownie zamieszkana przez obcych (acz nie tylko), w jakis sposob jeszcze zyje.
Jesli chodzi o klimat to jest najlzejszy z przytaczanych tu poprzednikow. Mimo, ze mamy gadajacych "strasznym" glosem obcych, to nie ma czego sie tu bac (acz dwa razy mnie jump sceny zaskoczyly), sam design potworow jest tez w ogole niestraszny. Wyjatkiem moze byc poltergeist, ktory ma te przewage, ze jest po prostu niewidziany i w jego poblizu zaczyna migac swiatlo jak w pogromcach duchow. Oprocz ufoludow sa jeszcze roboty naprawcze, wiezyczki (wrogie tylko jesli uzywamy mocy obcych albo poderwane przez telepate) i wybuchajacy ludzie pod kontrola tego ostatniego. Mocno srednio.
Poniewaz duzo sie tu zbiera, tworcy oszczedzili nam klikania w kazdy kosz czy polke, wystarczy najechac a menusy pojawiaja sie same. Ogolnie menu i interface sa czytelne i bardzo dobrze zaprojektowane. Jedynym minusem jest powolne scrollowanie statystyk, ale to w zasadzie tyle. Z innych bledow to czasem glicze, czasem utkniecie miedzy obiektami, raz skiepszczone cele (pomogl load), raz quest nie dal sie ukonczyc i defaultowal jako niezaliczony, raz wyje.balo niebieski ekran konsoli (pierwszy raz na ps4). Jak na gre z taka iloscia obiektow i relacji miedzy nimi (pelnoprawna fizyka) - no ku.rwa niezle. Loadingi niestety troche ch.uj.
Mam juz 4 dychy na karku wiec nie bedzie pisal, ze dobrze sie bawilem, ale Prey to bardzo dobra gra i warto sobie w nia pograc. Jest jeszcze DLC, w ktore gra sie inaczej niz podstawke, co niektorzy uwazaja za minus a inni za plus. Moze sie kiedys sprawdzi, tym czasem sama podstawka mocne 9/10 9/10.