OK to chyba jako jedyny co ogladal caly turniej moge napisac cos wiecej. No to napisze, ze jakiego je.banego trzeba miec pecha zeby pol roku czekac na final, obejrzec prawie wszystkie mecze grupowe i te lige z soboty a potem w poniedzialek rano nie zauwazyc, ze transmisja finalow jeszcze sie nie skonczyla i wlaczyc dokladnie w tym momencie kiedy Uma wiwatowal w confetti
Ale reszty drabinki nie znalem wiec nadrobilem. Milion dolarow wygral w sumie jakis 28 letni nie gadajacy po angielsku noname bez sponsoringu z tajwanu, wiec chyba calkiem niezle. Drugi (300k $) byl chinol po 30ce, ktory na koniec powiedzial, ze w zasadzie to pracuje na pelen etat a trenuje po godzinach . Jego sparingpartnerem byl wlasnie Uma. Co to mowi? Ano tyle, ze top 8 zdominowali azjaci i jeden rodzynek z kanady. Wszyscy pretendenci poodpadali albo jeszcze w grupach, albo w top 16 a grupe smierci (F) wygral kolejny random, na ktorego raczej nikt nie stawial. Mecze jak dla mnie nie byly jakies spektakularne, malo (o ile w ogole) bylo powrotow spod gilotyny. Zazwyczaj jak ktos prawie nie mial paska a jego oponent mial no to byla to walka w jedna strone. Nie umiem powiedziec czy to kwestia mechnik tej gry czy grania na poziomie pro. Nie bylo tez jakichs wiekszych niespodzianek, nawet jak odpadali faworyci to po prostu dlatego, ze byli slabsi albo slabiej zgadywali.
Sama arena gdzie grali tez jakas taka mala, to juz u arabusow na gamers 8 bylo wiecej pompy i wizualiow, przynajmniej od przodu. Tu nawet nikt nie wyczytywal nazwisk, nie bylo wyjscia na scene, ot komenatorzy gadali cos z balkonu (xD), technicy podlaczali uczestnikow i potem cyk plansza ze zdjeciami i lecimy. Pierwszego dnia grup mixowal sie dzwiek sali i gry, ale najlepsze bylo jak ktos nie ogarnal zeby na planszy z dana grupa... byla litera tej grupy (albo sie przewidzialem) i trzeba bylo znac rozstawienie zeby do tego dojsc. Po finale 5 min gadania "o super wygrales, o szkoda przegrales, gratulujemy". Brakowalo tylko wybiegajacego zza kadru Szkieletora krzyczacego "do zobaczenia nastepnym razem". Potem puscili "trailer" Capcom Cup XI a CEO firmy oglosil, ze milion za rok i to byly ostatnie slowa jakie mozna bylo na transmisji uslyszec, nikt z komenantor/prezenterow nawet nie zamknal wydarzenia. No nie bylo czuc, ze to pierwszy turniej o taka stawke.
Myslalem tez, ze turniej bedzie na forumie bardziej wyczekiwany i ogladany a chyba tylko ja sie nim troche podniecalem. Nie zaluje, ale fajerwarkow nie bylo.