Togo - niesamowita historia (oparta na faktach), Willem Dafoe i piesel. Bo to wlasnie o psie jest ten film. I jego relacji z wlascicielem. Cala reszta to jedynie tlo. Nie ma tu, mimo prob, az takiej dramaturgii (ja koniec znalem wczesniej z wiki) i ogolnie malo jest tu samego Biegu po serum i trudnosci z jakimi spotykali sie poganiacze (koniecznie przeczytajcie na wiki), ale jak pisalem film jest o psie. Az niesamowite, ze wyszlo to ze stajni Disneya (acz kut.asiarze jedno zdanie feminizmu przemycili). Historie i piesa zapamietam na dlugo. Odwrotnie niz ostatniego Terminatora, ktory teraz kojarzy mi sie jedynie z dzwiekiem spuszczanej w kiblu wody. 8/10.