Gorzej byc juz nie moglo. Ilosc abusrodow, nawet jak na serial o komiksie, byla tak ogromna, ze przestalem liczyc. Sceny walk, poscigow, strzelanin byly tak kiepskie, ze w porownaniu z poprzednimi sezonami az zauwazalne. Z wszystkiego najbardziej podobal mi sie odcinek ostatni bo nikt na sile nie probowal wyrezyserowac jakiejs sceny walki barmana z 10 zakapiorami a wszystko bylo jedynie sugerowane. I to wlasnie, tak jak Rudiokowi, przypomnialo mi pierwsze dwa sezony, gdzie wszystko opieralo sie na dialogach a nie na strzelaniu. No ale w trzecim czy tam ktorym musieli wprowadzic jakies pier.dolone mutanty i sie wszystko zes.ralo. Dobrze ze juz koniec. A sie jeszcze przy sciaganiu napisow do pierwszego epizodu zastanawialem dlaczego to ma tylko 12 odcinkow...