Ale to mam kupic gre za 260zl, pograc 2h i stwierdzic: "no ku.rwa, ale to to samo co rdr1 tylko ze ladniej"? Czesci osob sie podoba bo lykna wszystko "bo r* bo rdr bo konboje", ale jesli zaczynaja sie pojawiac opinie (i to wiecej niz TYLKO pajgiego), ze "misje nudne, dojazdy na misje bezsensownie wydluzone, nieprzerywane animacje, zyebane sterowanie, spier.dolony system wanted, chcialem zejsc z konia i rozpetalem strzelanine" to ja tu widze pewien wzor. Gdyby tego nie bylo to bym sie zainteresowal (a najpewniej zdziwil) a tak yebac to wyziew rockstara. Nie dla mnie taka gra. Uszanuje ze ktos takie cos lubi, ale hajpowanie tego na "11/10, mesjasz, juz nikt po r* nie zrobi lepszej gry, moja gra zycia #2" to dopiero jest debilizm.
Podsumowujac: 7/10 bez grania. Z graniem 6-/10 TAK MYSLE.