Dzizys ku.rwa ja pier.dole... Skonczylem (chyba) Shulve czy jak to sie tam zwie. Ale mnie wymeczylo to dlc. Bezkitu, nie mam ani kszty wstydu, ze babke i smoka pokonalem z summonami (ZA DRUGIM RAZEEEEEM). W drugim biegu miala na tyle godnosci, ze spamowala kosciejami. W pierwszym nie dalem rady dwom Garlom Vinlandom. Kto to ku.rwa wymyslal. Poukrywane guziki na scianach do odblokowania kolcow, sarkofagi rycerzy do rozbicia na samym koncu lokacji po sprincie wymijajacym fantomy, bronione oczywiscie przez kolejne duchy (na szczescie kilka zyebalo sie w przepasc), czizowanie z luku mimo zem rycerz, ognisty blazen z petarda w lapie, crystal lizard bukake gdzie nie udalo sie ubic zadnej bo przeciez mieczem nie da sie uderzac w dol. Ehh, co za go.wno. A to dopiero 1/3. I chyba bedzie tylko gorzej.
Jestem zmeczony. Chyba cala gra mnie tak nie zmogla jak to dlc. Zostaly mi jeszcze jakies znajdzki ale to dlatego, ze po prostu parlem byle do przodu i byle tylko dostac sie do bossa i konca tego scier.wa. Nie wiem czy mam ochote wracac. I nie wiem tez czy to gra, czy moje wybory statystyk. Moze potem wrzuce liczby to zobaczycie czy to dobry build pod rycerza. I jeszcze sie sfrajerzylem bo wpakowalem 5 poziomow w atune z nadzieja, ze chociaz jakies buffy broni bede mial a tu i tak wszystko wymaga mega stat faith albo inteligence.
I jeszcze pytanie, czy u tych 3 babc mozna zresetowac staty? Jak to wyglada? Poswiecam item i cyk, moge od nowa pakowac do woli?