Najbardziej piracilem na psx, 100% skutecznosci bo po prostu nie mialem ani jednego oryginala. Ale tez tych piratow nie bylo az tak duzo: MGS, SH, Soul Edge, Apocalypse, Masters of Teras Kasi (xD), SF Ex ktorystam, Tekken 2, 3. Chyba tyle. Na pc malo mialem piratow "kompaktowych", praktycznie chyba tylko pamietam Warcrafta 3 ktorego kolega z treningow po znajomosci sprzedal mi za 10zl (nie wiedzialem, ze prowadzi zywot pirata). O wiele bardziej cenilem sobie demka z cda i po skatowaniu danego triala rzadko mialem ochote na fulla, a jak juz to kupowalem (tzn. starzy) oryginala. Za to nigdy nie zapomne zlotego krazka cd 650MB (czyli ten pierwszy) na ktorym kumpel mial nagrane mase starych gierek z pierwszej dekady lat 90 (jakies Syndicate, ugh, cannon foddery itd.) w tym Super Street Fighter 2 Turbo, ktory w koncu nie wieszal mi sie przy wyborze lub pojedynku z T.Hawkiem (dyskietka byla w tym momencie zje.bana).
Piracic przestalem na studiach i po powrocie do konsol wraz z zakupem ostatniego srebrnego ps2 fata we wro. Stwierdzilem, ze wole mniej ale "ladniej na polce" a takze nie chce zarzynac laseru w mojej konsoli. Nigdy nie dopisywalem do tego jakiegos mambojambo w stylu wspierania branzy czy wynagradzania tworcow za ich trud. Wyje.bane na to.
Nie stronilem od emu glownie przez fakt, ze wiekszosci, nawet nie gier ale samych konsol, nie posiadalem (nes, snes, gb adv, dreamcast, arcade) wiec chcialem nadrobic zaleglosci albo sprawdzic czym jaral sie gulash w Kombat Korner (SF3). Obecnie jedyne co by mnie w piractwie interesowalo to przerobienie sobie Wii pod odpalanie snesowych klasykow z Virtual console. Ale musze kupic drugi egzemplarz na wypadek gdybym pierwszy zbrickowal xD. Z drugiej strony wiecej yebania niz odpalenie sobie zsnes na pc.