Metal Gear Solid Portable Ops - nie przypuszczalem, ze ukoncze. Jak wspominalem w poscie o Peace Walker sterowanie na psp wieje ch.ujem. Mocno. Nigdy tez nie przypuszczalem, ze bede sterowal kiedykolwiek kamera klawiszami x o /\ []. Jednak jest to najlepsza opcja, do tego maly tuning pozostalej klawiszologii i jakos poszlo. Ale jak udalo sie okielznac sterowanie to wku.rwiac zaczela sama mechanika. Dopiero teraz zobaczylem jak PW byl mocno wzgledem tej skladowej zdebilizowany. PO to wypadowa MGS3 i MGS2. Nie ma w ogole kamuflazy, czegos co bylo jednym z lepszych rozwiazan i czego nie rozumiem (chociaz mozna to usprawiedliwic jedynie betonowymi miejscowkami) a jednoczesnie trzeba sie do przeciwnikow skradac na palcach bo radosne podbiegniecie zawsze powoduje alarm. I jest to o tyle niezrozumiale, ze jako Snake biegamy w sneaking suit, ktory potem w PW da nam range prawie boga bo totalnie wyciszy halas biegania. W PO to tylko kostium po to aby BB nie biegal na golasa. Role kamuflazy pelnia tutaj rekrutowani przez nas zolnierze. Wystarczy dobrac takiego jak reszta patroli i mozna biegac swobodnie miedzy nimi nie wzbudzajac podejrzen. Tym samym rola Big Bossa jest mocno zmarginalizowana bo wybierajac go skazujemy sie na strzelanie do kazdego ze strzalek usypiajacych. Ale mimo takiego podejscia do mechaniki PO jest jednak bardziej MGSem niz PW. Takie przynajmniej odnioslem wrazenie grajac na psp. Na mapach jest wiecej opcji dojscia do jakiegos punktu, sa przejscia, jakies szyby wentylacyjne, dziury w murach itd. PW przy tym to boisko do kosza, plaskie i przewidywalne. Lepszy klimat poteguje tez muzyka, slychac duza inspiracje kompozycjami Gregson-Williamsa i czuc ducha MGS3. Fabularnie nie ma tu nic co by zachwycalo i co by zaskakiwalo. To po raz n-ty ten sam schemat - ktos zly chce wykorzystac metal gear do ataku na jakis kraj i wywolac wojne czy cos tam. Robi sie to po prostu nudne. Zabawne, ze za chwile PW powieli ten schemat. Jednak zachowanie walk z zywymi bossami uwazam za plus. Paczka wykolejencow z ktorymi musimy walczyc to dla mnie zawsze mocna strona metali, nawet jezeli nikt pozniej nie dorownal tym za MGS1. Nie ma tez w PO jakichs silnych akcentow nawiazujacych do tego kim stanie sie BB (moze oprocz wspomnienia jego "synow"). Tak szczerze mowiac to ja juz zapomnialem kim on ma sie stac i czemu w MG1 byl zly i czemu w MGS1 i MGS2 wspominali go jako zlego. Chyba sie pogubilem.
Portable Ops zostalo wyklete przez Kojime. Pewnie dlatego, ze nikt nie umiescil w nim frazy, ze Hideo is God. Trzeba mu jednak oddac, ze w PW poprawil to co w PO sprawialo problemy. Niemniej posunal sie troche za daleko i totalnie odwrocil proporcje rozgrywki. O ile w PO zarzadzanie pokemonami jest akurat w porzadku, nie ma ich duzo, uzbrojenia jest akurat (i tak korzystamy z usypiacza) tak w PW to jest jakas paranoja, ale nie bede sie tu powtarzal. Z kolei misje w PW to jest zart, a przynajmniej takim jest na ps3 bo byc moze nie musimy walczyc jeszcze dodatkowo z kamera.
Przed zagraniem czytalem, ze nie warto a fabule mozna obczaic na yt. Jest w tym troche racji jednak jako fan metali musialem przekonac sie sam. Ciesze sie, ze mam obie odslony z Big Bossem z glowy (ku.rwa jeszcze acidy ;/) i w koncu moge zabrac sie za V. 7+/10.