Metal Gear Solid Peace Walker (PS3). Zazwyczaj gardze remasterami. Wlasciwie to nie zazwyczaj, po prostu gardze. Ale nigdy mi nie bylo po drodze z metalami na psp bo po prostu sterowaniem idzie sie nabawic artretyzmu jakies 30 lat za wczesnie. Dlatego kiedy nadazyla sie okazja odpalilem wersje HD. I co my tu mamy?
Fabularnie, mimo ze akcja dzieje sie 10 lat po SE, to dalej opowiesc o BB i The Boss. I czuc Kojime na kazdym kroku. Ostatni metal w jakiego gralem to 4ka, z ktorej pamietam juz niewiele, ale patrzac na dialogi, scenki, scenariusz wiadomo bylo ze skosny maczal tu wiecej niz jeden palec. Czy to dobrze? Mnie fabula metali nigdy nie przeszkadzala a to troche dziwne bo nie przepadam za political fiction generalnie. Jest ok, Hideo jak zwykle miesza watki rzeczywiste z fikcja. Tym razem tematem jest ameryka poludniowa, Che Guevara, kryzys kubanski i tym podobne klimaty. Nie kazzdemu spasuje, mi w sumie powiewalo. Nie wadzilo mi tez odsluchiwanie dialogow z tasm. W Snake Eater rajcowalo mnie dzwonenie do Paramedic i innych i sluchanie o otoczeniu.
Sama rozgrywka stoi w rozkroku miedzy stara seria a pokemonami. Misje sa krotkie, wlasciwie da sie je przebiec (a jak masz sneaking suit to wygrales gre) i nie ma w nich tej niepewnosci i powolnego przemierzania ze Snake Eatera. Nic dziwnego, w koncu to tytul na duzo slabszy (pojemnosc nosnika) sprzet i nastawiony na gre doskoku. W sumie jest to jednak plus bo nie frustruje powtarzalnosc jesli cos zje.biemy. A pokemony? To oczywiscie rekrutacja zolnierzy do odpowiednich departamentow, ktore to zapewniaja uzbrojenie, medykamenty itd. I jest to nic innego jak zapchajdziura bo bez calego "zarzadzania baza" gre mozna by przejsc w jeden wieczor. Zapychaczy zreszta jest o wiele wiecej. Gra wydaje sie mocno rozbudowana, misji jest od ch.uja (ok 150) ale wszystko to dusi sie w kotle powtarzalnosci, grindu, farmy i bezcelowosci. Jesli grasz dla fabuly to zlejesz wiekszosc z tego go.wna ale ja celowalem w platyne. I o ile rozumiem robienie misji na ocene S tak totalnie nie kumam na ch.uj wcisnieto do gry cala sekcje Outer Ops. Tworzymy zespol 8 zolnierzy (lub mix ze sprzetem ciezkim), wypuszczamy i po zrobieniu jakiejs dowolnej misji przychodz raport i niepotrzebne fanty. I tak 72 razy a wypadaja z tego moze 4 schematy uzbrojenia. I tu przechodze do najwiekszej porazki tej gry, do broni.
Cale to rozbudowanie, departamenty, zbieranie schematow broni, jej wytwarzanie jest po prostu go.wno warte. Czemu? Bo najpotezniejsza bron dostajemy juz na samym poczatku i jest to pistolet na strzalki usypiajace. Bezkitu, praktycznie kazda misje, pomijajac bossow, wykonujesz z ta bronia (albo sniperka, tez usypiajaca). Do tego, troche na przekor Portable Ops, wystarczy ze zajdziesz typka od tylu i wycelujesz bron a on grzecznie kladzie sie na glebie i nie wstaje do konca misji. Zniknelo mozolne trzymanie na muszcze wiec o wiele bardziej oplacalne jest polozyc wszystkich na plasko i swobodnie eksplorowac mape. I to jest ku.rwa dla mnie niezrozumiale, gra daje nam pierdyliard broni palnej, strzelby, karabiny, snajperki, praktycznie cale uzbrojenie swiata, do tego jest je.bana encyklopedia bo kazdy sprzet jest rzetelnie opisany a ostatnie co chcesz zrobic to strzelac sie z przeciwnikiem. Po pierwsze nigdy nie wykonasz misji na range S (a dzieki Skom dostajesz lepsze uzbrojenie... ktorego i tak nie uzyjesz xD), po drugie obniza to poziom honoru a po trzecie walka to zawsze wezwanie wsparcia wiec kazda misja sie automatycznie wydluza. Totalny bezsens. W pierwszym metalu na psx wygladalo to jakos przyzwoicie bo mielismy socoma, famasa a i tak krecilo sie karki. A to byly tylko dwie bronie. Tutaj jest je.bany fort knox i nic z tego nie wynika.
Nie ma tez potrzeby zonglowania camuflazem. Wybieramy jeden na stale przed misja i w sumie nie ma to znaczenia jaki bo nawet jak przeciwnik jest na samym koncu palnszy, to sa one tak male ze i tak go uspimy. Jak dojdzie nam sneaking suit to biegamy nieslyszani i to juz jest w ogole coco jambo i do przodu. Misje dodatkowe, mimo ze urozmaicone to szybko sie powtarzaja bo zasada zostaje ta sama tylko robimy na innej planszy. O wykonywaniu S-ek w misjach z transporterami, czolgami i smiglowcami nie wspomne, nudny schemat, powtarzalnosc, polowa mniej nikomu by nie zrobila krzywdy.
Jak ktos chce zapoznac sie z dalszymi losami Big Bossa to warto zagrac. Przejsc dla fabuly, porobic troche dodatkowych misji, znudzic sie i odlozyc na polke. Dla platyniarzy to jakies 100h wyciagniete z zycia i pozostanie z pytaniem bez odpowiedzi - "na ch.uj tu tyle tego jak nikt tego nie uzyje i nie pomaga to w niczym w grze?". O wersji na psp sie nie wypowiem bo zagralem pierwsza misje i odpadlem. Niemniej zbieram sie w sobie i musze przejsc Portable Ops. Moze bez grindu i dla fabuly ale juz widze, ze sterowanie mnie chyba pokona. Mechanika przeniesiona z SE nie sprawdza sie na psp. Tym samym widac, ze Kojima wyciagnal wnioski przy PW bo wydaje sie przystepniejszy, chociazby w tym, ze celujemy znad ramienia a nie z tepego widoku z oczu.
8-/10