Bo tak jest i tak powinno byc. Ale z dinette (bo przypomne od tego zaczelo sie "ojezu 80zl za sniadanie") jest taki "problem", ze zarcie tam jest po prostu raz ze z dobrych skladnikow, a dwa, ze bardzo dobrze przygotowane (z reszta sam wiesz, pisze to do tych co oczy otwieraja). To samo obiad. 120zl z deserami i picie w dinnette to jest cena bardzo spoko. Ale jakby mi w takim blantmanowym Olsztynie za tyle zaserwowali schabowego z pure z ziemniakow to bylby przypal.
Takze wszystko zalezy nie tylko od ceny ale i od miejsca. Zeby daleko nie szukac, to samo dinette na rynku dla mnie juz totalnie z du.py bo ceny o 20zl w gore.
Po trzecie miejsce w jakim jest lokal też ma wpływ na cenę.
I wlasnie to jest dla mnie zagadka bo Skytower to jest taka ę ą galeria, w ktorej spotkac mozna glownie molodziez z okolicznych szkol co sobie przyszla do maka, jakichs biznesmankow na kawie/lunchu i garstke randomow. Sklepy z ciuchami dla bogoli praktycznie puste. Lokalizacja i "prestiz" miejscowki gorna polka a mimo to masz potrawe za 30-40zl z miesem gotowanym suvide, jakimis jadalnymi ziemiami, chutneyami i innymi wynalazkami kuchni "fusion". Do tego za 15zl desery jak sernik z rozmarynem, ktory wiadomo, ze ludzie laduja glownie do mies. I nie trzeba leciec do wawy do amaro zeby cie skasowal 250zl za 6 "momentow" czyli potraw wielkosci koreczka imprezowego. Dla mnie odkrycie dekady, powinni te knajpe obiac jakims patronatem dobra narodowego.