w porównaniu do polskich jutuberów to rzeczywiście się wyróżnia, ale też zdarza mu się gadać bzdety na temat na który nie ma pojęcia
Niektorym do zaimponowania wystarczy typ, ktory czyta z kartki i ma dobry montaz.
No to jest wszystko prawda. Jego "snajper ELAJT", powtorzone w zapowiedzi czy tam recenzji chyba z 30 razy mocno wwiercilo mi sie w banie. Az sie zaczalem pozniej zstanawiac jak to sie wlasciwie wymawia. Ostatnio np. pojawil sie pejPOL (paypal) a wczesniej jeszcze wiecej kwiatkow. Ale nie wymagam w sumie od typa queen's english, jednak w niektorych przypadkach az boli.
Niemniej, jest to jedyny jutuber growy jakiego jestem w stanie sluchac. Arhon odpada po 15min, ten jego ton glosu dla mnie jest nie do wytrzymania i ilez mozna sluchac o historii gamecuba i innych. Quazy i reszta pl growego jutberstwa pozerstwa odpada bo za bardzo staraja sie kopiowac zachodnie standardy. Przez co albo robia to nieudolnie i wychodzi smiesznie, albo nawet jak wychodzi to jest to kalka i razi sztucznoscia. A co do nrgeeka nie mam wlasciwie zadnych wymagan bo tez niczego sie nie spodziewam. Traktuje go jak ziomala, ktorego sptykasz na ulicy i sobie pier.dolicie o gierkach i robicie bledy bo nie przygotowujecie sie do takiej rozmowy przez tydzien. I tak samo nagrywa on, siada i bez ciec i montazu gada z glowy. Ciezko sie wtedy nie pomylic albo przeoczyc/wypaczyc jakiegos faktu. Ale przynajmniej nie wieje sztampa i plastikiem. I o ile materialy typu "10 rzeczy ktore..." powstaja zapewne z powodu przejscia na "zawodostwo", tak ja najbardziej cenie sobie te, ktore dotykaja lat 90. Opowiadania o gieldzie, piratach, zdobywaniu gier, szajbie na pierwsze gry 3d, recenzje big boxow itd. I uwierzecie mi giby tego forum, koles praktycznie bledow nie popelnia. Wiem bo jestem stary i bylem tam i przezylem to samo co on. Uwazam, ze w zalewie tego calego polskojutubowego go.wna typ serio sie czyms wyroznia a przynajmniej stara sie nie plynac tym samym nurtem co inni. Ale rozumiem co moze do niego zniechecac i tez jest to zrozumiale.