Tomb Raider 3 (PC) - z pierwszym TR, jeszcze w latach 90., mialem pewien zgrzyt. Kiedy sie pojawil i ogladalem/lizalem screeny w SS, nie moglem pojac moim dwuwymiarowym umyslem, jak to mozliwe aby biegac i strzelac jednoczesnie. I to jeszcze strzelac z dwoch pistoletow na raz, przeciez to bedzie wymagalo sterowania az trzema partiami ciala (nogi, 2x rece) osobno. No ale potem wyszlo demo i juz wiedzialem z czym to sie je. Mimo tego, fulla TR1 ukonczylem chyba dopiero po roku 2000 i do dzis zachowaly mi sie mile wspomnienia. Zarowno jesli idzie o sterowanie jak i design calosci. Po drodze testowalem oczywiscie demko 2ki (strzelanie do ludzi? miasto? wtf), demko 3ki (gdzie ja jestem?) i moje zainteresowanie TR jako seria malalo. Dzis moglbym zaryzykowac stwierdzenie, ze wydawana co roku na swieta gra byla Assassin's Creedem lat 90. Wiele bym sie nie pomylil. Na koniec tego zbednego wstepu dodam, ze kiedy marke przejeli Crystal Dynamics i pojawila sie Legenda bylem zadowolony. Czemu? Byc moze odpowiedz na to pytanie znajdziecie w opisie samego TR3.
[od tego momentu moga wystapic mniejsze i wieksze spoilery z 3ki wiec ostrzegam ta jedn/dwie osoby, ktory by chcialy dzisiaj jeszcze gre ukonczyc]
Gra raczy na intrem, w ktorym meteoryt udrza w ziemie za czasow dinozaurow a potem to miejsce zamienia sie w arktyke. Ekipa badawcza wysadza czesc lodu, spod ktorego wylaniaja sie rzezby glow jak te znalezione na wsypach wielkanocnych. Z menu wybieramy New Game i ladujemy w jungli. Gdzie? Nie wiadomo, dowiemy sie dopiero jak zrobimy sejwa. Dzungla spoko, zielono, kolorowo, rozlegle i zupelnie nie tombraiderowato. Ale to i tak maly pikus przy tym co ma dopiero nadejsc. Kluczymy wiec po poziomach i zastanawiamy sie czy ta nachylona czesc bloku jest do chodzenia czy moze zesligniemy sie z niej. W jedynce nie mialem z tym problemu, tutaj bez proby empirycznej po prostu nie dalo rady. W ogole gra jest mniej czytelna poprzez probe odwzorowania na tym ch.ujowym silniku "prawdziwych swiatow". Dzungla, potem miasto, gory skaliste to wszystko wyglada jak wyrzygane. Zwiekszenie ilosci kolorow powoduje, ze znalezienie kolejnej polki do skoku jest problematyczne. Czulem sie jak w mikserze z warzywami, dokladnie tak samo jak pierwszy raz odpalilem demo TR3 po ktorym odpadlem.
Po wspomnianej Dzungli i cutscence, ktora cos tam wyjasnia, mamy mozliwosc udania sie do 1 z 4 czesci swiata. Wybieram wiec miejsce i tyle. Zadnego wstepu, zadnego wiekszego wyjasnienia, nic. Serio nie wiedzialem czemu Lara udaje sie do Londynu. Tzn. wiadomo, ze tam mam odnalesc czesc meteorytu, ale nie wiemy nawet gdzie on sie znajduje. Ladujemu na rusztowaniu, w Londynie, i zaczynamy grac. Bez celu, bez wyjasnienia, bez sensu. Ogolnie wiec caly TR3 to po prostu zlepek leveli, miedzy ktorymi jakies tam spoiwo fabularne jest, ale i tak masz wyje.bane bo niczego nie dowiesz sie az pod koniec kazdego z 4 epizodow (od 3-4 leveli per epizod). I nie zeby fabula byla jakas wymyslna, czy wazna, moze byc prosta jak drut ale niech bedzie do niej jakies wprowadzenie, kontynuowane tez pomiedzy epizodami.
Wybor w grze nie sprowadza sie jedynie do wybrania kolejnej czesci swiata. Same levele danego epizodu skonstruowane sa tak, ze mozna je ukonczyc paroma sciezkami. Powoduje to na poczatku, wraz ze wspomnianym wyzej odwzorowaniem swiata, spory chaos. Bo ktora droga masz pojsc? W lewo czy prawo? Oczywistym jest, ze potem mozna wrocic do gry i sprobowac wyboru B. Jak ktos kupil te gre w listopadzie 1998 to spokojnie do listopada 1999 da rade ograc (levele sa w ch.uj duze, ponad godzina na ich ukonczenie). Ale jak nie masz czasu to twoj wewnetrzny neurotyk wolalby te opcje, ktora bylaby najkorzystniejsza. I tu dochodzimy do calej ch.ujowizny mozliwosci wyboru. Poniewaz w grze sa znajdziki (plus), i po zebraniu wszystkich odblokowuje ci sie dodatkowy level (plus), a po skonczeniu tego levelu masz infinite ammo (plus) to chcesz miec je wszystkie. Problem jest taki, ze tylko idac jedna, dana sciezka zahaczysz o wszystkie sekrety. Wybierzesz sciezke B i du.pa, na koncu podsumowania zobaczysz 2 of 3 secrets found i od nowa. A dodac trzeba, ze niektore sekrety raz ze sa dobrze ukryte a dwa, czasami jesli ominiesz secret 1 to nie zdobedziesz secretu 2. Albo akcje w stylu "widzi cie straznik, jak nie zabijesz go przed czasem to zamknie ci drzwi do skrytki". Oczywiscie o tych akcjach dowiadujesz sie z yt bo nie masz czasu spedzic 5h na ogrywanie jednego levelu i kombinowanie. Ogolnie wiec mozliwosci wyboru w grze spoko, jednak nie zagralo to w polaczeniu z pozbawieniem gracza czesci dobroci i odcieciem go od ewentualnej nagordy w postaci dodatkowego levelu. Ale coz, uroki lat 90. Na koniec dodam tylko, ze wybor kolejnosci epizodow rowniez skutkuje pewnymi konsekwencjami. Serio, nie oszczedzano drzewiej graczy.
A jesli o probowanie i powtarzanie idzie to TR3 zamiast podtytulu "Lara Croft's Adventure" powinien miec "a game of save and load". Bo sejwue sie tutaj praktycznie przed kazdym skokiem. To ze engine nie byl pierwszego sortu to wiemy. Ale w TR1 nie przypominam sobie zebysmy mieli mniej niz jeden kwadrat powierzchni wolnej. W TR3 mamy np pol kwadratu (czyli twojkat), do tego pod skosem i otoczony innymi skosami. Z takiej pozycji trzeba sie rozpedzic i skoczyc. No wiec ustawiamy sie pol minuty, biegniemy, skaczemy a w tym czasie kolizja obiektow nog lary i koncowki nachylenia powoduje ze wypierd.alamy w przepasc zamiast w polke sklana na przeciwko. I load. I tak 5x. Sejw. I nastpeny skok. Wiecie co jest w tym sejw/load najsmieszniejsze? Tworcy, chyba specjalnie, zaimpletowali licznik sejwow w menu. Sejwujesz, gra nalicza numer. Wiecie ile mialem ich na cala gre? Ok 850. Loadow pewnie z 3x tyle. Serio nie wiem jak dlugo ludzie przechodzili te gre na psx skoro tam jest ok 80 sejwow na cala gre (krysztalki).
Z innych rzeczy negatywnych to gdzies tam wspomniany design leveli. Nie gralem w dwojke ale miasto w TR mnie odrzuca, tak samo metro, przepompownie, bazy wojskowe, bazy naukowe i inne bazy. Dzungla jest jeszcze ok, czuc troche klimat jedynki. Grobowcow praktycznie nie ma. Moze po 1 i 2 juz nie mieli pomyslow gdzie umiejscawiac akcje, moze sami fani mieli dosc katakumb. Nie wiem, mi sie lokacje w TR3 nie podobaly jako calosc. Pojedyncze levele niektore ok. I jeszcze to strzelanie do ludzi. Zwierzeta pasowaly lepiej. Na pustyni walisz do kondorow a potem do nieuzbrojonych typow wygladajacych na fanow iron maidem. Oni na ciebie z piacha a tym im z pistoletu. Wisienka na torcie jest ostatnia cutscena gdzie laduje helikopter, Lara do niego wchodzi, widac zdziwiona twarz pilota po czym panna Croft wypier.dala mu z pistoletu w twarz xD. Nie dziwie sie, ze w reboocie TR musieli uciekac sie do scen z jelonkiem, zeby w y t l u m a c z y c, skad takie zachowanie. A czytalem, ze w TR3 liczbe zgonow zmniejszyli w porownaniu z TR2 :|
Na plus zasluguje muzyka. Bardzo fajne kawalki. Cale 3 czy 4. I wystepuja w grze tylko miejscami.
Czyli, ze TR3 to gniot? Nie wiem. Ciezko ocenic dzis gre sprzed 20 lat dzisiejszymi szablonami. Jezeli macie beke z Uncharted, ze Natan to morderca i zapier.dala po gzymsach jak pier.dolony rezus to wiedzcie, ze Lara rowniez dziesiatkowala rodzaj ludzki a jej wspinanie sie po drabinach czy przesuwanie w zwisie po skalach dobiloby was szybko. Sam wspinajac sie trzymalem jedna reka dwa klawisze, a druga przegladalem telefon... Niektorzy nie przetrwaliby tez konfrontacji z tamtym enginem. Skoki mierzone co do milimetra to nie przesada. O ile TR1 skonczylem bez skify, tutaj lataly same ku.rwy. Dodajmy wczesniej wymieniony galimatias levelowo-znajdzkowo i mozna by rzec, ze dzisiaj TR3 jest mocno ograniczony. Gre skonczylem w 18h, ale boje sie myslec czy w to sa wliczane loady czy nie. Pewnie nie. Wiec dzisiaj, kiedy czlowiek ma malo czasu (czyt. duzy backlog) taka gra meczy (chyba, ze masz wyje.bane na znajdzki). Nie masz ochoty poswiecac jej +30h, samemu odkrywajac sekrety bo jedyne czym ci odplaci to dodatkow lvl i worek frustracji. Ale wtedy, kiedy wracales ze szkoly i byl listopad, a za niedlugo swieta, oraz wiedziales, ze z Tomb Raiderem 3 spedziesz caly rok gra byla pewnie idealna. Chociaz jedynka (naj)lepsza. Dokladnie tak jak z Assassin's Creed,
7-/10